PORTRET z HISTORIĄ Stefan Gierowski
- Czesław Czapliński
- 3 lis 2019
- 16 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 25 maj
Stefan Gierowski (ur. 21 maja 1925 w Częstochowie, zm. 14 sierpnia 2022) – polski malarz, abstrakcjonista.
Wczesne lata Stefan Gierowski urodził się w Częstochowie, lecz wychował się w Kielcach, gdzie wkrótce po jego narodzinach przeniosła się rodzina Gierowskich. Pochodził z inteligenckiej rodziny, ojciec, Józef Gierowski, był lekarzem, którego zamiłowanie do malarstwa odegrało ważną rolę w pielęgnacji artystycznego powołania syna. Tradycje artystyczne w rodzinie były silnie obecne również dzięki postaci Antoniego Gierowskiego, wuja Józefa, dziewiętnastowiecznego malarza i rysownika. Równie istotne dla wychowania młodego artysty były tradycje patriotyczne. Od wczesnych lat wykazywał zainteresowanie malarstwem i pragnienie doskonalenia się w nim. Młodszy brat historyka i rektora UJ Józefa Andrzeja Gierowskiego. Po wybuchu II Wojny Światowej, Stefan Gierowski wraz z matką Stefanią dołączył do struktur ZWZ, a potem AK i aktywnie uczestniczył w działaniach konspiracyjnych pod pseudonimem „Hubert”. W 1941 r. w wieku 16 lat rozpoczął podziemne kształcenie artystyczne pod okiem Andrzeja Olesia, znanego kieleckiego akwarelisty, które był zmuszony przerwać w 1944 z powodu służbowych przenosin do Inspektoratu Częstochowskiego.
Po rozwiązaniu AK, Gierowski przeniósł się do Krakowa, gdzie rozpoczął równolegle studia na Akademii Sztuk Pięknych oraz na Wydziale Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Doświadczenie studiowania historii sztuki okazało się kluczowe dla młodego Gierowskiego w poszerzaniu myślenia o malarstwie i sztuce, otwierając go na nowoczesność. Pod okiem Wojsława Mole napisał pracę seminaryjną pod tytułem “Impresjonizm jako część kultury francuskiej”. Na początku artysta uczył się w szkole prof. Władysława Jarockiego, lecz po zaliczeniu konspiracyjnych zajęć prowadzonych przez Olesia, został przeniesiony na trzeci rok. Studiował w pracowniach Zbigniewa Pronaszki, byłego formisty, a także Karola Frycza, gdzie zgłębiał malarstwo w architekturze oraz tworzył projekty scenografii teatralnych. Zajęcia i rozmowy z Fryczem przybliżyły Gierowskiemu sztukę młodopolską. W pracowni i na studiach poznał także Jerzego Panka, Zbigniewa Grzybowskiego, Stansiława Wójcika i Andrzeja Wróblewskiego. W trakcie trwania studiów nawiązał współpracę z tygodnikiem społeczno-literackim „Wieś”, publikując na jego łamach artykuł o sztuce nowoczesnej, a także ilustrując kolejne wydania.

“…Jeśli ktoś maluje niefiguratywnie, mówi się zazwyczaj, że jest abstrakcyjny. A przecież może to być jedynie zwykłe malarstwo dekoracyjne, które nic nie wyraża. Abstrakcja zaś – moim zdaniem – musi coś wyrażać. Nie przedstawiać, ale właśnie wyrażać…” – Stefan Gierowski.
Po zakończeniu studiów w 1948 r., Gierowski wrócił do rodzinnych Kielc, gdzie rozpoczął pracę jako referent do spraw plastyki w Wydziale Kultury Urzędu Wojewódzkiego. Prowadził tam także ognisko plastyczne przy Związku Polskich Artystów Plastyków. W 1949 r. artysta dostał propozycję pracy jako redaktor techniczny czasopisma „Wieś”, wskutek czego przeniósł się do Warszawy. W czerwcu tego roku doszło do przypadkowego spotkania artysty z Władysławem Strzemińskim w Muzeum Narodowym w Poznaniu – fragmenty tekstów Strzemińskiego dotyczących „Teorii Widzenia” i unizmu były publikowane na łamach czasopisma „Wieś”.
Następne lata przypadają na rozkwit życia rodzinnego: małżeństwo z Anną Golką i narodziny dwójki dzieci – córki Magdaleny oraz syna Józefa. W tym czasie artysta ilustrował także powieści swojego przyjaciela, również kielczanina, Edmunda Niziurskiego – m.in. Księgę Urwisów. W 1951 r. Gierowski rozpoczął pracę w Wydawnictwie Artystyczno-Graficznym w dziale tek i albumów. W 1955 r. wziął udział w Międzynarodowej Wystawie Sztuki Młodych w Zachęcie, a jego kompozycja „Kocham Życie” uzyskała II nagrodę. Wyróżnienie to zainaugurowało popularność i uznanie Gierowskiego jako malarza nowej generacji[10]. Pozycję tę umocniła praca „Gołębnik” (1955), wystawiona na VI Wystawie Okręgu Warszawskiego w listopadzie tego samego roku, zyskując ogromną popularność wśród krytyków[10]. Również w 1955 w lipcu artysta wziął udział w Ogólnopolskiej Wystawie Młodej Plastyki „Przeciw wojnie – przeciw faszyzmowi”, znanej także jako „Arsenał”, która okazała się wystawą pokoleniową twórców sprzeciwiających się stylistyce socrealizmu. Poznani tam artyści, między innymi Andrzej Wróblewski, Tadeusz Dominik, Magdalena Więcek, Marian Bogusz, Rajmund Ziemski, Jerzy Tchórzewski, Jacek Sempoliński, Alina Szapocznikow stali się długoletnimi znajomi Gierowskiego. Wkrótce artyści ci mieli się stać czołowymi postaciami sztuki swojego pokolenia.

Często wybitnego artystę wyobrażamy sobie, że siędzi gdzieś na poddaszu i klepie biedę. To często już przeszłość, a w tym przypadku, jest zupełnie inaczej. Ale o tem potem.
Urodzony 21 maja 1925 roku w Częstochowie, dzieciństwo spędził w Kielcach. Studiował w latach 1945–1948 w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowniach profesorów Zbigniewa Pronaszki i Karola Frycza oraz historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1949 roku zamieszkał w Warszawie, zmarł w wieku 97 lat 14 sierpnia 2022 r.
Po studiach intensywnie poszukiwał własnej drogi twórczej, uprawiał początkowo malarstwo figuratywne, później widoczne w jego pracach były wpływy kubizmu. W połowie lat piędziesiątych, Gierowski porzucił całkowicie sztukę figuratywną, koncentrując się na barwie, formie i materii obrazu. Nie nadaje swoim pracom tytułów, lecz nazywa je „Obrazami” i numeruje cyframi rzymskimi. Jego obrazy inspirowane są abstrakcją typu informel, unizmem oraz sztuką postkonstruktywistyczną, ale nie da się ich w pełni zakwalifikować do któregoś z tych stylów. Określa się go również mianem kontynuatora szkoły koloryzmu, dzięki wyszukanej grze faktur i kolorów. „Tematem obrazów od tego czasu jest” — jak sam powiedział — „przestrzeń w pierwszym rzędzie jako pojęcie nie dające się wyobrazić, ale również jako przestrzeń umowna, geometryczna lub podlegająca energii ingerującej w jej nieskończoność. Staram się różnymi drogami formalnymi namalować obraz przestrzeni zgodny z moimi wyobrażeniami i wiedzą na ten temat (nie wychodząc poza dwuwymiarową powierzchnię płótna)”.

W styczniu 1957 r. artysta po raz pierwszy wystawił swoje dzieła w Galerii Krzywe Koło, rozpoczynając tym samym kilkuletnią, owocną współpracę z Marianem Boguszem i kręgiem artystycznym Galerii. Zaś w lutym tego samego roku na Walnym Zjeździe Delegatów Okręgów ZPAP Stefan Gierowski został wybrany na stanowisko sekretarza. Razem z nowo obranym zarządem, w tym Janem Cybisem, przewodniczącym Związku, a prywatnie swoim przyjacielem, rozpoczął pracę nad nowym statutem ZPAP. Zupełnie zreorganizowano statut i usunięto zeń polityczne lub socjalistyczne elementy. Jego zadaniem była reorganizacja struktur wystawienniczych i popularyzatorskich oraz animowania życia artystycznego w kraju. W rezultacie starań Gierowskiego, otworzono kilkadziesiąt przestrzeni wystawienniczych podległych Związkowi w całej Polsce. W tym samym 1957 roku, który okazał się zwrotny dla twórczości artysty, Gierowski rozpoczął cykl obrazów numerowanych rzymskimi cyframi. Prace te, pokazane na II Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Zachęcie przyniosły artyście szerokie uznanie wśród krytyków, m.in. Juliana Przybosia i Zbigniewa Herberta. W następnych latach, Stefan Gierowski wraz z Aleksandrem Wojciechowskim i Marianem Boguszem, wszedł w skład komitetu organizacyjnego Konfrontacji 1960, wydarzenia organizowanego przez Galerię Krzywe Koło, którego podsumowanie nastąpiło 8 września 1960 podczas VII Kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AICA). Wraz z Boguszem i Wojciechowskim odpowiedzialny był za program Konfrontacji, a także sam wystawił swoje prace w ramach jednej z ekspozycji.
Od połowy lat 50. XX wieku związany był ze środowiskiem Galerii Krzywe Koło i ściśle współpracował z Marianem Boguszem m. in. współtworząc program tej galerii. W czasie „odwilży” zaangażował się w działalność Związku Polskich Artystów Plastyków. Zadebiutował w 1949 roku na wystawie przeglądowej kieleckiego oddziału ZPAP. Kolejne wystawy —Ogólnopolska Wystawa Młodej Plastykiw warszawskim Arsenale w 1955 roku, konkurs eliminacyjny do Międzynarodowej Wystawy Sztuki Młodych w Zachęcie w 1955 roku oraz Wystawa Młodego Malarstwa i Rzeźby w Sopocie w 1957 roku — przyniosły malarzowi nagrody. Sukcesem zakończył się również udział w I Biennale Młodych w Paryżu, gdzie polscy młodzi malarze dostali nagrodę zbiorową. W 1965 roku Gierowski otrzymał złoty medal na V Biennale di San Marino. Od 1961 roku był pedagogiem w warszawskiej ASP.
Od czasu do czasu, spotykałem Gierowskiego na różnych artystycznych imprezach, a to w Muzeum Narodowym w Warszawie, a to w jakiejś galerii, ale wtajemniczeni szeptali, gdybyś zobaczył, gdzie on tworzy swoją sztukę, to byłbyś zadziwiony. Nadarzyła się okazja, że po raz pierwszy 2 X 2008 r. mogłem z osobą, która go zna, pojechać do Konstancina do jego pracowni. Już sam adres mi mówił, że musi to być niezwykle drogie miejsce, mieszkają tam prawdziwi milionerzy, tam za życia odwiedzałem Janka Kulczyka...Gierowski wyszedł do nas przed swoją rezydencje, która faktycznie była okazałym pałacem, ale we wnętrzu, calkowicie podporządkowana twórczości. Potężne obrazy Gierowskiego, w pewnym sensie ginęły w olbrzymim wnętrzu, to niewątpliwie daje artyście perspektywę do pracy. A sam artysta, niezwykle skromny człowiek. Sprwadza się reguła, im większy tym skromniejszy, to sprawdza sie i tu. O sztuce mówi z pasją.
W okresie przełomu lat 50. i 60. Stefan Gierowski wielokrotnie wystawiał swoje prace za granicą – uczestniczył w takich artystycznych wydarzeniach jak I Biennale Młodych w Paryżu (1959), V Międzynarodowe Biennale Sztuki Współczesnej w São Paulo (1959) oraz 15 Polish Painters w Museum of Modern Art w Nowym Jorku (1961). W rezultacie sukcesu polskich artystów na Biennale Młodych w Paryżu w 1959, Gierowski jako drugi polski artysta został zaproszony do stworzenia indywidualnej wystawy w galerii Lacloche w Paryżu, której otwarcie przypadło na kwiecień 1961. W tym samym roku, za namową Mariana Wnuka i Jana Cybisa, Gierowski rozpoczął pracę na ASP w Warszawie, obejmując przedmiot Malarstwa w Architekturze w ramach katedry Aleksandra Kobzdeja. Niedługo potem, w 1965 otworzył własną pracownię i rozpoczął kształcenie swoich studentów. Jego styl nauczania charakteryzował się przyjaznym podejściem, otwartością i programem opartym o ogólne kwestie malarskie, takie jak kolor lub gatunek malarski. Z pracowni Gierowskiego na przestrzeni lat wyszło ponad stu dyplomantów, a wśród nich znaleźli się Marian Czapla, Krzysztof Wachowiak, Jarosław Modzelewski, Marek Sobczyk, Ryszard Woźniak, Paweł Kowalewski, Tomasz Milanowski, Antoni Starowieyski, a także Jerzy Kalina.
W latach 1975–1981 pełnił funkcję dziekana Wydziału Malarstwa, a w 1983 r. został wybrany rektorem uczelni, lecz wobec sprzeciwu władz stanu wojennego, nie objął powierzonego mu stanowiska. W 1980 został działaczem Solidarności ASP, a w 1981 roku był członkiem Komitetu Organizacyjnego Kongresu Kultury Polskiej. Później, w latach 1982–1988 udzielał się jako członek Rady Głównej i Szkolnictwa Wyższego oraz Rady Wyższego Szkolnictwa Artystycznego. W roku 1986 uzyskał tytuł profesora zwyczajnego. Dziesięć lat później, w 1996 r. przeszedł na pedagogiczną emeryturę. Do 1995 utrzymywał stały kontakt z ZPAP, parokrotnie piastując stanowisko przewodniczącego sekcji malarskiej. Od 1996 roku mieszkał w Konstancinie-Jeziornie pod Warszawą.
W 2014 został członkiem czynnym Polskiej Akademii Umiejętności.

"...Jeśli chodzi o plastykę, jesteśmy krajem o małej kulturze. Powiedzmy sobie szczerze, że nasz Sejm i gremium rządzących składa się z ignorantów, z ludzi nierozumiejących podstawowego sensu sztuki. Obojętne, z której strony się wywodzą. Przez 25 lat nie mogli zbudować Muzeum Sztuki Nowoczesnej, to wstyd dla tych, którzy rządzili przez ten czas. A pierwsze wnioski na ten temat sformułowano na pierwszym zebraniu Związku Polskich Artystów Plastyków, które odbyło się chyba w 1946 roku. To jest takie samo działanie przeciwko krajowi, jak każde inne. Wciąż nie jest najlepiej z wystawami w Polsce. Jak są w Europie – takie, które się liczą i które warto zobaczyć – to o Polskę nie zahaczają. Jak było w PRL, tak jest i teraz. Wiadomo, że to kosztowne przedsięwzięcia, ale naprawdę warto. To nie jest stracony pieniądz. W dodatku na malarstwo zaczęto patrzeć przez pryzmat sprzedaży. Jeżeli ktoś sprzedawał, to był dobry, a jeśli nie sprzedawał, był zły. Dawniej nie było takich rzeczy. Do tego doszła niechęć do malarstwa, bo najważniejsza miała być sztuka nowoczesna. Ton narzuciła grupa sprzyjająca postmodernizmowi i postmodernistycznym hasłom wykreślającym w ogóle malarstwo. Narobiło to u nas dużo szkody, inaczej niż na przykład w Anglii czy Francji, gdzie równocześnie był i postmodernizm, i wszystko inne. Zawsze w historii były takie momenty, kiedy jedna sztuka dominowała nad innymi. Przeżyłem już kilka razy obwieszczenie, że malarstwo w ogóle się skończyło. Po raz pierwszy zdarzyło się tak po taszyzmie, drugi – kiedy zaczął się konceptualizm i wyraźnie powiedziano, że koniec ze wszystkim, co jest rzemiosłem, bo liczy się tylko to, co w głowie. Ale nawet wtedy te poglądy nie były szkodliwe dla malarstwa. A teraz zrobiła się szkoda. I to spora, bo przez ładnych kilka lat zostało zahamowane normalne rozszerzanie sztuki, całej sztuki. W tej chwili, według mnie, sytuacja nie do końca jest jasna. Są jakieś grupy artystów mających jednak poczucie misji – tak bym to nazwał. No i są tacy, którzy popadli w ten postmodernistyczny kłopot..." i dalej – Może nie mamy wrażliwości? – pyta Małgorzata Piwowar "Rzeczpospolita" – (19 V 2017) Stefana Gierowskiego w wywiadzie pt. "Jak namalowałem Dekalog":

"...Mamy, czego najlepszym dowodem są przepiękne stroje ludowe w całej Polsce. Gdyby poszła pani do Muzeum Etnograficznego, zobaczyłaby tam wspaniałe tkaniny, zwłaszcza że wschodniej Polski. Jestem z Kielecczyzny, u nas ubrania są skromniejsze, ale też fantastyczne, na przykład czarne zapaski z małym białym paseczkiem. Poza tym widziałem w życiu reakcje na obrazy różnych ludzi niezwiązanych ze sztuką. Nieraz, gdy zobaczyli na sztalugach mój obraz, lepiej reagowali na niego niż panowie profesorowie z uczelni. Mamy zatem wrażliwość, tylko brak chęci, by coś więcej z tego wynikało. U nas bardzo szybko zrezygnowało się z traktowania malarstwa jako ważnej sztuki i zrobiło się z niego przedmiot handlu. Ale ja akurat nie powinienem na to narzekać, bo dzięki temu mam pieniądze na utrzymanie fundacji (śmiech)...".
Wspominając fundację, Gierowski mówi o własnej Fundacji Stefana Gierowskiego, jaką otworzył w Warszawie w 2014 r., której głównymi celami są: wspieranie rozwoju kultury i sztuki ze szczególnym uwzględnieniem malarstwa, ułatwianie i zwiększanie dostępu do kultury i sztuki, ochrona i promocja twórczości Stefana Gierowskiego, wspieranie prac nad opisaniem malarstwa polskiego II poł. XX wieku ze szczególnym uwzględnieniem działalności artystycznej skupionej wokół Galerii Krzywe Koło, ochrona niszczejącego dorobku artystycznego.
W 2017 r. przy ul. Kredytowej otwarto siedzibę Fundacji Stefana Gierowskiego. Pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Był laureatem Nagrody im. Jana Cybisa przyznawanej malarzom za całokształt twórczości (1980) oraz Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie malarstwa (2005). W 1989 została mu nadana Odznaka tytułu honorowego „Zasłużony dla Kultury Narodowej”. W 1997 został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997). W 2005 roku został odznaczony przez ministra kultury Waldemara Dąbrowskiego Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.
W drugiej połowie lat 50. odszedł od malarstwa figuratywnego w kierunku abstrakcji. Nie nadaje swoim pracom tytułów, lecz nazywa je „Obrazami” i numeruje cyframi rzymskimi. Jego obrazy inspirowane są abstrakcją typu informel, unizmem oraz sztuką postkonstruktywistyczną, ale nie da się ich w pełni zakwalifikować do któregoś z tych stylów. Określa się go również mianem kontynuatora szkoły koloryzmu, dzięki wyszukanej grze faktur i kolorów.
W latach 60. jego prace przybliżyły się do kierunków wizualistycznych, w latach 70. natomiast większą uwagę poświęcał wzajemnemu oddziaływaniu pól barwnych. W latach 80. doszło do tego poszukiwanie form artystycznych, które mogłyby spełniać w jego pracach funkcje pojęć werbalnych (Malowanie Dziesięciorga Przykazań, 1986).
Z jego pracowni wywodzą się członkowie grupy artystycznej Gruppa: Marek Sobczyk i Jarosław Modzelewski.
Wybrane wystawy indywidualne: 1957 – Galeria Krzywe Koło, Warszawa; 1959 – Galeria Krzywe Koło, Warszawa; 1961 – Galerie La Cloche, Paryż; 1965 – Galerie La Cloche, Paryż; 1967 – Galeria Zachęta, Warszawa; 1970 – Galeria Współczesna, Warszawa; 1976 – Galeria Numaga, Auvernier-Neuchatel; 1977 – Galeria BWA, Łódź; 1984 – Galeria SHS, Warszawa; 1989/90 – Malowanie dziesięciorga przykazań, Muzeum Archidiecezjalne, Warszawa; 1990 – Galeria Dziekanka, Warszawa; 1991 – Stefan Gierowski. Obrazy 1958-1991, Galeria Zderzak, Kraków; 1992 – Stefan Gierowski. Obrazy, Galeria Zachęta, Warszawa; 1998 – Muzeum Górnośląskie, Bytom; 2000 – Galeria Stefana Szydłowskiego, Warszawa; 2000 – Galeria Zachęta, Warszawa; 2000 – Stefan Gierowski. Obrazy 1957-2000, Muzeum Narodowe, Poznań; 2018 – Linia w malarstwie, Galeria Bielska BWA, Bielsko-Biała; 2022 – Stefan Gierowski 2013, Galeria aTAK, Warszawa.
Wybrane wystawy zbiorowe: 1955 – Ogólnopolska Wystawa Młodej Plastyki, Arsenał, Warszawa; 1959 – I Biennale Młodych, Paryż; 1959 – V Międzynarodowe Biennale Sztuki Współczesnej, São Paulo; 1964 – Cornegie Institute, Pittsburgh; 1965 – V Biennale di San Marino; 1966 – Exposition de AIAP, Tokio; 1968 – I Triennale Sztuki, Nowe Delhi; 1968 – XXXIV Biennale Sztuki w Wenecji, Wenecja; 1974 – Polskie Malarstwo Współczesne, Muzeum Sztuki, Caracas; 1975 – Malarstwo Polskie, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Meksyk; 1983 – Znak Krzyża, Kościół na ul. Żytniej, Warszawa; 1985 – Niebo nowe i ziemia nowa, Kościół na ul. Żytniej, Warszawa; 1985 – Vision and Unity, Muzeum Sztuki, Łódź; 1991 – Eyeshot. W polu widzenia, Nikolaj, Kopenhaga; 2002 – Fijałkowski/Gierowski. Wizje malarstwa, Państwowa Galeria Sztuki, Sopot.
Prace w zbiorach Prace Stefana Gierowskiego znajdują się w kolekcjach instytucjonalnych i prywatnych m.in. w: Muzeum Narodowe w Warszawie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Muzeum Narodowe w Poznaniu, Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Muzeum Narodowe w Gdańsku, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Okręgowe im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy, Galeria Arsenał w Białymstoku, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, CSW Zamek Ujazdowski.

O twórczości Gierowskiego, wypowiadali się najwybitniejsi krytycy. Wojciech Skrodzki określił malarstwo Gierowskiego jako „sztukę syntezy” pisząc: „...w twórczości Gierowskiego znalazły syntezę dwa pozornie przeciwstawne elementy w sztuce, syntezę, która również w przeszłości decydowała o wielkości i trwałości klasycznych osiągnięć, a dziś w obliczu coraz bardziej postępującej polaryzacji nabiera szczególnego znaczenia. Dzięki temu twórczość ta, podejmując z jednej strony najbardziej aktualne problemy kreacji plastycznej, potrafi jednak nie odrzucać tych wartości, które zawsze łączyły się z pojęciem piękna”. Andrzej Osęka definiował malarstwo Gierowskiego jako „op-art swojski, liryczno-dramatyczny”. Jerzy Madejski nazywał go „malarzem czułego oka i logicznej konstrukcji psychicznej”. Jerzy Olkiewicz zastanawiał się, czy Gierowski jest abstrakcjonistą: „Jego malarstwo jest próbą połączenia rozbieżnych dążeń — intuicji i intelektu — które rozłamują współczesne widzenie świata. Właściwie te prace są pejzażami – ambitnie realizującymi bieżące wyobrażenia o ziemskim i ponadziemskim otoczeniu człowieka...”.
Stefan Gierowski jest laureatem Nagrody im. Jana Cybisa przyznawanej malarzom za całokształt twórczości (1980) oraz Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego za wybitne osiągnięcia w dziedzinie malarstwa (2005). W 1997 został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski (1997). W 2005 roku został odznaczony Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis".

PORTRAIT with HISTORY Stefan Gierowski
"... If someone paints non-figuratively, it is usually said to be abstract. And yet it can only be ordinary decorative painting, which does not express anything. In my opinion, abstraction must express something. Not to present, but to express ... "- Stefan Gierowski.
We often imagine an outstanding artist sitting somewhere in the attic and pats poverty. This is often a thing of the past, and in this case it is completely different. But about that later.
He was born May 211925 in Częstochowa, spent his childhood in Kielce. He studied in the years 1945–1948 at the Krakow Academy of Fine Arts in the studios of professors Zbigniew Pronaszka and Karol Frycz as well as art history at the Jagiellonian University. In 1949 he settled in Warsaw, died at the age of 97 on August 14, 2022.
After studying, he intensively sought his own creative path, at first practiced figurative painting, later cubist influences were visible in his works. In the mid-1950s, Gierowski abandoned figurative art completely, focusing on the color, form and matter of the image. He does not give his works titles, but calls them "Pictures" and numbers with Roman numerals. His paintings are inspired by informel abstraction, unism and post-constructivist art, but they cannot be fully qualified for any of these styles. He is also referred to as the continuator of the school of color, thanks to the sophisticated game of textures and colors. "...The theme of the paintings since then is" - as he said - "space in the first place as an unimaginable concept, but also as a conventional space, geometric or subject to energy interfering with its infinity. I try to paint a picture of space in accordance with my ideas and knowledge on this subject (without going beyond the two-dimensional surface of the canvas) through various formal ways... "

From the mid-1950s, he was associated with the environment of the Krzywe Koło Gallery and closely cooperated with Marian Bogusz, among others contributing to the gallery's program. During the "thaw" he became involved in the activities of the Association of Polish Artists. He made his debut in 1949 at the review exhibition of the Kielce branch of ZPAP. Further exhibitions - the Polish National Exhibition of Young Artists in the Warsaw Arsenal in 1955, the elimination competition for the International Exhibition of Young Art in Zachęta in 1955 and the Exhibition of Young Painting and Sculpture in Sopot in 1957 - brought the painter awards. Participation in the 1st Youth Biennale in Paris, where Polish young painters received a collective award, was also successful. In 1965, Gierowski received a gold medal at the 5th Biennale di San Marino. From 1961, he was a teacher at the Warsaw Academy of Fine Arts.
From time to time, I met Gierowski at various artistic events in the National Museum in Warsaw and in a gallery, but the initiates whispered, if you saw where he creates his art, you would be amazed. An opportunity arose that for the first time on October 2, 2008 I could go to Konstancin with his person who knows him. The address itself told me that it must be an extremely expensive place, real millionaires live there, during my lifetime I visited Janek Kulczyk ... Gierowski came to us in front of his residence, which was actually a magnificent palace, but in the interior, totally subordinated to creativity. Gierowski's powerful paintings, in a sense, were lost in the huge interior, which undoubtedly gives the artist a perspective to work. And the artist himself, an extremely humble man. The rule is, the bigger the more modest, it works here as well. He talks about art with passion.
"... When it comes to visual arts, we are a country with low culture. Let's be honest with ourselves, that our Sejm and ruling body consists of ignorant people who do not understand the basic sense of art.

It doesn't matter which side they come from. For 25 years they could not build a Museum of Modern Art, it is a shame for those who ruled during this time. And the first conclusions on this subject were formulated at the first meeting of the Association of Polish Artists, which probably took place in 1946. This is the same action against the country as any other. It is still not the best with exhibitions in Poland. As they are in Europe - those that matter and which are worth seeing - they don't touch Poland. As it was in the PRL, so it is now. It is known that these are expensive undertakings, but they are really worth it. This is not lost money. In addition, painting began to be viewed through the prism of sales. If someone sold, he was good, and if he didn't, he was bad. There used to be no such thing. Added to this was the aversion to painting, because modern art was to be the most important. The tone was imposed by the group favoring postmodernism and postmodern slogans delineating painting in general. This caused us a lot of damage, unlike in England or France, for example, where postmodernism and everything else were also present. There have always been times in history when one art dominated the other. I have already experienced several times that painting has ended altogether. This happened for the first time after Tachism, the second - when conceptualism began and it was clearly said that the end of everything that is a craft, because only what matters in the mind. But even then these views were not harmful to painting. And now it's a pity. And it's quite large, because for quite some years normal expansion of art, all art, has been stopped. At the moment, in my opinion, the situation is not entirely clear. There are some groups of artists who have a sense of mission - I would call it that. And there are those who have fallen into this postmodern trouble ... "and further - Maybe we have no sensitivity? - asks Małgorzata Piwowar" Rzeczpospolita "(19 May 2017) by Stefan Gierowski in an interview titled" How I Painted the Decalogue ":

"... We have, the best proof of which are beautiful folk costumes throughout Poland. If you went to the Ethnographic Museum, you would see great fabrics there, especially that of eastern Poland. I am from Kielce, our clothes are more modest, but also fantastic, for example black supplies with a small white stripe. Besides, I've seen reactions in my life to the paintings of various people not related to art. Sometimes, when they saw my painting on the easel, they reacted better to it than gentlemen professors from the university. So we have sensitivity, we just don't want something more of it resulted. We quickly gave up treating painting as an important art and made it an object of trade. But I shouldn't complain about it, because thanks to that I have money to support the foundation (laughs) ... ". Remembering the foundation, Gierowski talks about his own Stefan Gierowski Foundation, which he opened in Warsaw in 2014, whose main objectives are: supporting the development of culture and art, with particular emphasis on painting, facilitating and increasing access to culture and art, protecting and promoting the creativity of Stefan Gierowski , supporting work on describing Polish painting in the second half of Of the twentieth century, with particular emphasis on artistic activities centered around the Krzywe Koło Gallery, protecting the deteriorating artistic output. The most outstanding critics spoke about Gierowski's work. Wojciech Skrodzki described Gierowski's painting as "the art of synthesis" by writing: "in Gierowski's work, two seemingly opposing elements in art found synthesis, a synthesis that also in the past determined the size and durability of classical achievements, and today in the face of increasingly more polarizing it acquires special significance . Thanks to this, on the one hand, taking up the most current problems of artistic creation, it can not reject those values that have always been associated with the concept of beauty. " Andrzej Osęka defined Gierowski's painting as "homely, lyric-dramatic op-art". Jerzy Madejski called him "a painter of the sensitive eye and logical mental construction". Jerzy Olkiewicz wondered if Gierowski was an abstract: "His painting is an attempt to combine divergent aspirations - intuition and intellect - that break the contemporary view of the world. Actually, these works are landscapes - ambitiously implementing current ideas about human terrestrial and ponadziemski environment. "
Stefan Gierowski is the winner of the Jan Cybis awarded to painters for lifetime achievement (1980) and the Kazimierz Ostrowski for outstanding achievements in the field of painting (2005). In 1997 he was awarded the Commander's Cross with the Star of the Order of Polonia Restituta (1997). In 2005 he was awarded the Gold Medal for Merit to Culture Gloria Artis.






Comments