top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraCzesław Czapliński

PORTRET z HISTORIĄ Janusz Szpotański

Zaktualizowano: 8 sty 2022


„…By mogła zapanować Równość, trzeba wpierw wdeptać wszystkich w gówno; by człowiek był człowieka bratem, trzeba go wpierw przećwiczyć batem; wszystko mu także się odbierze, by mógł własnością gardzić szczerze…”

—Janusz Szpotański

Janusz Szpotański, pseud. Władysław Gnomacki, Aleksander Oniegow (ur. 12 stycznia 1929 w Warszawie, zm. 13 października 2001 w Warszawie, spoczywa na warszawskim cmentarzu ewangelicko-reformatorskim (kalwińskim) przy ul. Żytniej w Warszawie) – poeta, satyryk, krytyk i teoretyk literatury, tłumacz (Goethego, Rilkego, Holderina), szachista z tytułem mistrza krajowego.

Był autorem prześmiewczych poematów, w których z wdziękiem szydził z rządzących w PRL, prominentnych działaczy PZPR, przez przyjaciół nazywany Szpotem (niem. Spott – szyderstwo, kpina).

W 1951 został wyrzucony z powodów politycznych ze studiów na UW. W 1964 napisał sztukę „Cisi i gęgacze, czyli bal u prezydenta”, który był pamfletem przeciwko rządom Gomółki.  W styczniu 1967 został aresztowany i w 1968 skazany na trzy lata więzienia „za rozpowszechnianie informacji szkodliwych dla interesów państwa”. W czasie wydarzeń marca 1968 stał się celem ataków I sekretarz KC PZPR Władysława Gomułki, który nazwał poetę nie przebierając w słowach „człowiekiem o moralności alfonsa”.

W latach 70 XX w. napisał „Carycę i zwierciadło” – satyryczną wizję dziejów Rosji i ZSRR, gdzie carycą był sekretarz generalny KC KPZR Leonid Breżniew. 

„Tomarzysz Szmaciak” to ironiczne pokazanie Polski Ludowej, będące kwintesencją jego twórczości.

Był członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. 

23 września 2006 został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 

Był autorem utworów m.in. „Cisi i gęgacze czyli bal u prezydenta”, 1964; „Targowica czyli opera Gnoma”, 1966; „Ballada o cudzie na Woli”, 1966; “Lament Wysokiego Dygnitarza”, 1966; „Ballada o Łupaszce”, 1968; „Rozmowa w kartoflarni”, 1968; “Gnomiada”, 1976; “Caryca i zwierciadło”, 1974; “Towarzysz Szmaciak”, 1977;„Szmaciak w mundurze, czyli Wojna pcimska”, 1983; „Sen towarzysza Szmaciaka”, 1984;“Bania w Paryżu” (niedokończony), 1974-1979.

„…Zawsze byłem w stosunku do siebie na dużym luzie, mało mnie obchodziło, kim - w sensie profesjonalnym czy tzw. pozycji społecznej - jestem lub będę, a już zupełnie mnie nie interesowało, co na ten temat sądzą inni. Ja po prostu żyłem. Dawałem unosić się fali życia…” – Janusz Szpotański.

Zależało mi na pokazaniu miejsca, gdzie powstają jego książki, a nawet stół, na którym pisze. Szpotański okazał się niezwykle ciepłym, dowcipnym facet, tak jak pisze, tak wyglądał. A to już o czymś świadczy. Zadałem mu 3 pytania, takie same jakie zadaje wielu artystom, niezwykłe odpowiedzi.

—Czesław Czapliński: Pierwsze zapamiętane wspomnienie?

—Janusz Szpotański: Siedziałem u ojca na kolanach. Z kieszonki wystawała dewizka, ciągnąć za nią wyciągnęłem zegarek. Bardzo byłem nim zafascynowany. Ojciec widząc to, pozwolił mi go wziąć. Do dziś nie wiem, dlaczego? Gdy zostałem sam, próbowałem się dostać do wnętrza. Nie mogłem go otworzyć. Wrzuciłem więc do moździerza i potłukłem ze złości. Kiedy ojciec to zobaczył, rzucił się na mnie. Udało mi się uciec, przez długi korytarz do łazienki, gdzie się zamknęłem. Przez długi czas dobijał się do mnie. Pamiętam, że uwolniła mnie mama.

—Czesław Czapliński: Niespełniona miłość.

—Janusz Szpotański: Miałem wówczas 10 może 11 lat. Zakochałem się w matce koleżanki ze szkoły. Umówiłem się z koleżanką ze względu na jej mamę. Kiedy zostałem z nią sam, powiedziałem, że kocham się w niej i jak ona może wytrzymać z tak okropnym mężem. Pamiętam, że śmiała się do rozpuku, a koleżanka, która weszła nie wiedziała, o co chodzi.

Odpowiedzi na dwa powyższe pytania, są zapamiętanymi historiami, jakie opowiedział mi Janusz Szpotański, podczas mojej bytności i sesji zdjęciowej u niego. Na tydzień przed jego nagłą śmiercią. Na trzecie pytanie nie zdążył odpowiedzieć.

Wracając do początku. Kiedy Antoniemu Liberze pokazałem listę osób mojego projektu „Pisarze & Poeci”, powiedział, że brakuje Janusza Szpotańskiego, dał mi jego książkę i powiedział, abym się śpieszył, bo jest chory. Zadzwoniłem następnego dnia. Poprosiłem o możliwie szybki termin sesji, gdyż niedługo miałem wracać do Nowego Jorku. Nie chciałem czekać pół roku, do mego kolejnego przyjazdu do Warszawy, pamiętając przestrogę Libery. Na szczęście sam Szpotański zadzwonił i przyśpieszył spotkanie. Spotkaliśmy się 4 października 2001 r. Spędziłem u Niego prawie dwie godziny, fotografując go i rozmawiając. Był w dobrej kondycji. Byłem zaszokowany, kiedy za kilka dni, 13 października, w TV

„Wiadomościach” usłyszałem, że zmarł Janusz Szpotański. Następnego dnia rano, zadzwonili z „Rzeczpospolitej”, z prośbą o ostatnie zdjęcia Szpotańskiego, o czym poinformował ich Libera, który później przemawiając nad grobem, nazwał Go wielkim humanistą.

Samo życie napisało odpowiedź na pytanie — czym jest przemijanie? — na które nie zdążył odpowiedzieć Szpotański. Ta historia potwierdziła jeszcze raz sens mojego projektu, mającego być dokumentem epoki.

PORTRAIT with HISTORY Janusz Szpotański

"... So that Equality could prevail,

you gotta trample everyone into the shit first;

that man be man's brother,

it must first be practiced with a whip;

everything will also be taken away from him,

that he could despise property sincerely ... "

—Janusz Szpotański.

Janusz Szpotański, pseud. Władysław Gnomacki, Aleksander Oniegow (born January 12, 1929 in Warsaw, died October 13, 2001 in Warsaw, rests at the Evangelical-Reformist (Calvinist) cemetery in Warsaw at Żytnia Street in Warsaw) - poet, satirist, critic and literary theorist, translator (Goethe, Rilke, Holderin), a chess player with the title of national champion.

He was the author of mocking poems, in which he gracefully mocked the rulers of the People's Republic of Poland, prominent activists of the Polish United Workers' Party, known by his friends as Szpot (German: Spott - mockery, mockery).

In 1951, he was expelled from studies at the University of Warsaw for political reasons. In 1964 he wrote the play "Silent and Gęgacze, or the President's Ball", which was a pamphlet against the rule of Gomółka. In January 1967, he was arrested and in 1968 sentenced to three years in prison "for disseminating information harmful to the interests of the state." During the events of March 1968, Władysław Gomułka, the First Secretary of the Central Committee of the Polish United Workers' Party, became the target of attacks. He called the poet "a man of a pimp's morality".

In the 1970s he wrote "Tsaritsa and the Mirror" - a satirical vision of the history of Russia and the USSR, where Leonid Brezhnev, the secretary general of the Central Committee of the CPSU, was the Tsarina.

"Tomarzysz Szmaciak" is an ironic depiction of People's Poland, which is the essence of his work.

He was a member of the Polish Writers' Association.

On September 23, 2006, he was posthumously awarded by the President of the Republic of Poland Lech Kaczyński with the Commander's Cross of the Order of Polonia Restituta.

He was the author of works such as "Cisi i gęgacze or ball at the president", 1964; "Targowica or the Gnome opera", 1966; Ballad about a miracle in Woli, 1966; "Lamentation of the High Dignitary", 1966; Ballad o Łupaszce, 1968; "Conversation in potato plants", 1968; "Gnomiada", 1976; "Tsarina i zwierciadło", 1974; "Comrade Szmaciak", 1977; "A Rag in Uniform, or the Pcim War", 1983; "The Dream of Comrade Szmaciak", 1984; "Bania in Paris" (unfinished), 1974-1979.

"... I've always been very relaxed towards myself, I didn't care who - in a professional or so-called sense. social position - I am or will be, and I am no longer interested in what other people think about it. I was just living. I let the wave of life float ... ”- Janusz Szpotański.

I wanted to show the place where his books are written, and even the table on which he writes. Szpotański turned out to be an extremely warm, witty guy, as he writes, so he looked. And that shows something. I asked him 3 questions, the same as he asks many artists, amazing answers.

—Czesław Czapliński: First remembered memory?

—Janusz Szpotański: I was sitting at my father's lap. A small coin was sticking out of the pocket, I pulled on it and I pulled out my watch. I was very fascinated by it. My father, seeing this, allowed me to take it. To this day, I do not know why? When I was alone, I tried to get inside. I couldn't open it. So I threw it in the mortar and smashed it with anger. When my father saw this, he pounced on me. I managed to escape, down the long corridor to the bathroom, where I locked myself. He was hitting on me for a long time. I remember my mother set me free.

—Czesław Czapliński: Unfulfilled love.

—Janusz Szpotański: I was 10 or 11 years old then. I fell in love with my friend's mother from school. I made an appointment with a friend because of her mother. When I was alone with her, I said that I was in love with her and how she could handle such a terrible husband. I remember that she was laughing hard, and the friend who came in did not know what was going on.

The answers to the two above questions are the stories that Janusz Szpotański told me during my stay and the photo session with him. One week before his sudden death. He did not have time to answer the third question.

Back to the beginning. When I showed Antoni Libera the list of people for my project "Writers & Poets", he said that Janusz Szpotański was missing, gave me his book and told me to hurry up because he was sick. I called the next day. I asked for the session to be scheduled as soon as possible, as I was soon to return to New York. I did not want to wait six months until my next arrival in Warsaw, remembering Libera's warning. Fortunately, Szpotański himself called and hastened the meeting. We met on October 4, 2001. I spent almost two hours with him, photographing and talking to him. He was in good shape. I was shocked when in a few days, on October 13, on TV "Wiadomości" I heard that Janusz Szpotański had died. The next morning, they called Rzeczpospolita, asking for the last photos of Szpotański, about which Libera informed them, who later spoke over the grave and called him a great humanist.

Life itself has written an answer to the question - what is transience? - Szpotański did not have time to answer. This story once again confirmed the sense of my project, which was to be a document of the epoch.


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page