top of page
Szukaj
  • Zdjęcie autoraCzesław Czapliński

PORTRET z HISTORIĄ Andrzej Wajda

Zaktualizowano: 20 sty 2023



Andrzej Witold Wajda (ur. 6 marca 1926 w Suwałkach, zm. 9 października 2016 w Warszawie) – reżyser filmowy i teatralny, w młodości aktywny jako malarz. W sezonie 1989/1990 dyrektor artystyczny Teatru Powszechnego w Warszawie. Czterokrotnie jego filmy były nominowane do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego. W latach 1989–1991 senator I kadencji. Kawaler Orderu Orła Białego.




Andrzej Wajda był czterokrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną od 1951 roku była artystka Gabriela Obremba (1927–1997), którą poznał na studiach w Akademii Sztuk Pięknych; rozwiódł się z nią w 1959 roku. 19 grudnia 1959 roku poślubił inną artystkę z ASP, Zofię Żuchowską (zm. 1989), która przyjęła wówczas jego nazwisko. Małżeństwo zakończyło się rozwodem, który został orzeczony 14 marca 1967 roku. Trzecią żoną reżysera była aktorka Beata Tyszkiewicz, którą po raz pierwszy obsadził w filmie Samson. Związek małżeński zawarli 13 maja 1967 roku. Wcześniej, 29 marca 1967 roku, urodziła się ich córka Karolina. Para rozstała się pod koniec lipca 1968 roku, rozwód został orzeczony 29 października 1969 roku. Czwarty związek małżeński, który trwał do śmierci reżysera, Andrzej Wajda zawarł w styczniu 1974 roku z Krystyną Zachwatowicz.


Popularność przyniosły mu filmy inicjujące tzw. polską szkołę filmową: Kanał oraz Popiół i diament, w których dokonywał rozrachunku z czasami II wojny światowej. Dokonał ekranizacji wielu dzieł literackich, jak Popioły, Brzezina, Wesele, Ziemia obiecana, Panny z Wilka i Pan Tadeusz. Współtworzył kino moralnego niepokoju, w którego ramach powstały osadzone w tematyce społecznej, demaskujące patologie systemu komunistycznego w Polsce filmy: Człowiek z marmuru i jego kontynuacja Człowiek z żelaza, która została nagrodzona Złotą Palmą na 34. MFF w Cannes. Do ostatnich dokonań artysty należą: martyrologiczny film Katyń oraz eksperymentalny Tatarak. Reżyser zainicjował również powstanie istniejącego w latach 1972–1983 Zespołu Filmowego „X”, Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej utworzonej w 2002 roku oraz autorskiego studia filmowego. Jego działalność teatralna obejmowała wystawianie sztuk w teatrach gdańskich, warszawskich, krakowskich (Z biegiem lat, z biegiem dni…) oraz za granicą.

Jego twórczość nawiązywała do polskiego symbolizmu i romantyzmu, była próbą rozrachunku z mitami polskiej świadomości narodowej. Za zasługi dla rozwoju kinematografii był wielokrotnie nagradzany, między innymi w 2000 roku otrzymał Nagrodę Akademii Filmowej (Oscara) za całokształt twórczości. Za całokształt twórczości wyróżniony także honorowym Złotym Niedźwiedziem, Cezarem oraz Złotym Lwem.


Kiedy 9 października 2017 zmarł ANDRZEJ WAJDA. Przeczytałem obszerny nekrolog w jednym z najbardziej wpływowych dzienników “The New York Times”, który czytam od 1979 r., początku mego pobytu w Nowym Jorku. "The New York Times"zwykle jest powśiągliwy w ocenach, a w przypadku Wajdy pisał, że odszedł wybitny twórca kina, który czerpiąc z polskiej historii zbudował sobie pozycję jednego z największych reżyserów świata, obok Bergmana, Felliniego i Kurosawy. Zaabsorbowany polskością i oddany na wskroś polskim tematom – jak romantyczne upodobanie dla spraw z góry przegranych – wypełniał swoje filmy ikonografią, od której nie było dla niego ucieczki. "Z radością zamieniłbym tych parę symboli narodowych – szable, białego konia, czerwone maki, jarzębinę – na kilka symboli erotycznych z podręcznika Freuda – powiedział kiedyś Wajda. – Ale ja się nie wychowałem na podręczniku Freuda!".


Wajda wyreżyserował 40 filmów, za które w 1996 roku został odznaczony nagrodą Japońskiej Akademii Filmowej za swój wkład w dorobek kinematografii, zaś w 2000 roku otrzymał honorowego Oscara za całokształt twórczości. Dorobek życia Wajdy nagrodzono również na festiwalach filmowych w Wenecji w 1998 roku i w Berlinie w 2006 r. W Galerii Plenerowej Łazienkach Królewskich w Warszawie, zrobiłem pierwszą po śmierci wystawę Wajdy, którą otworzyłem w dniu pogrzebu w Krakowie, potem w gmachu Unii Europejskiej w Brukseli, w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia" w Radomiu, o którym Wajda po latach wspominał: "Radom stał się dla mnie domem, w którym przemieszkałem dziesięć najbardziej chłonnych lat".


Wajdę poznałem w czerwcu 1986 r., kiedy na krótko przyleciałem do Polski. Zadzwoniłem na jego stacjonarny telefon, nie było SMS-ów, ani komórek, nikomu to nie przeszkadzało. Kiedy powiedziałem od kogo dzwonię i że chciałbym mu zrobić zdjęcia oraz nagrać rozmowę, zaprosił mnie do Krakowa, gdzie reżyserował sztukę “Zemsta” dla Teatru Starego. Sztuka była grana w oryginalnym wnętrzu Kolegium Nowodworskiego w Krakowie, gdzie jego żona Krystyna Zachwatowicz odpowiadała za scenografię. Zdjęcia i wywiad, które przywiozłem do Nowego Jorku, zrobiły sensację.


Czesław Czapliński – ANDRZEJ WAJDA: „Interesuje mnie problem zbrodni i kary”, nowojorski tygodnik kulturalny PRZEGLĄD POLSKI 10 lipca 1986 r.:

Kiedy od rzecznika prasowego Pepsico Summerfare nowojorskiego Uniwersytetu Stanowego w Purchase usłyszałem, że mający się rozpocząć Il lipca festiwal, na który bilety niemal w całości już rozprzedano i prowadzone są pertraktacje w sprawie przedłużenia występów - jest pod znakiem zapytania, byłem zaskoczony. A już zupełnie nieoczekiwane informacje podał Robert Massa w "Village Voice” z 1 czerwca br. w artykule pt. "To nie powinno zdarzyć się tutaj”. Z artykułu dowiadujemy się, że odmówiono wiz artystom Starego Teatru z Krakowa, a także zespołom z Republiki Federalnej Niemiec, Meksyku i Irlandii. Co najbardziej niezrozumiałe władze imigracyjne Stanów Zjednoczonych motywują swą decyzję tym, że wspomniane zespoły nie reprezentują zadowalającego poziomu artystycznego! Trudno z taka opinią dyskutować, miejmy tylko nadzieję, że biurokratyczna decyzja zostanie szybko zmieniona.


Podczas podróży do Krakowa, gdzie jechałem na spotkanie z Andrzejem Wajdą, miałem kilka godzin na przejrzenie niezmiernie bogatego materiału dotyczącego jego twórczych osiągnięć. Setki recenzji, w większości pióra znakomitych krytyków filmowych i teatralnych. Po ich przeczytaniu aż kręci się w głowie... Dochodzę do wniosku, że nawet wymienienie choćby tytułów filmów i sztuk reżyserowanych przez Wajdę zajęłoby za dużo miejsca, a przecież wypadałoby wspomnieć i o nagrodach, jakie zdobył na festiwalach. Postanowiłem więc wymienić tylko niektóre tytuły filmów, które na trwałe weszły do historii kinematografii. Część z nich będzie można zobaczyć na "Festiwalu Filmów Andrzeja Wajdy” w Chorał Hall podczas Pepsico Summerfare w SUNY.

Urodzony w 1926 r. w Suwałkach Andrzej Wajda skończył Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Państwową Wyższą Szkołę Filmową w Łodzi. Od 1954 roku związany jest z filmem. Najbardziej znane jego dzieła to Pokolenie (1954), Kanał (1956),

Popiół i diament (1957), Wesele (1972), Ziemia obiecana (1975), Człowiek z marmuru(1977), Człowiek z żelaza (1981) i Danton (1982). Filmy Wajdy zdobyły wiele nagród m.in. na festiwalach w Cannes, Wenecji i Moskwie.


Tylko w dziedzinie twórczości filmowej osiągnięciami Wajdy można by obdzielić kilku reżyserów. Tymczasem Wajda równocześnie pracował w teatrze; każda premiera reżyserowanej przez niego sztuki była ważnym wydarzeniem w życiu kulturalnym Polski. Od 1973 r. związał się z krakowskim Starym Teatrem. W dorobku Wajdy do najważniejszych inscenizacji teatralnych należą: Hamlet (1960 i 1980), Wesele (1962), Biesy(1971), Noc listopadowa (1974), Idiota (1975), Antygona (1984) i Zbrodnia i kara (1984). Obecnie znakomity twórca pracuje nad plenerową inscenizacją Zemsty Aleksandra Fredry.

Gdy o umówionej godzinie wszedłem na dziedziniec Kolegium Nowodworskiego (obecnie liceum ogólnokształcące), Andrzej Wajda w otoczeniu aktorów przygotowywał się do próby w niezwykłej scenerii historycznej budowli. Podczas przerwy na zmianę kostiumów zapytałem Wajdę o adaptację Zbrodni i kary wg powieści Dostojewskiego, z którą Stary Teatr ma przyjechać do Stanów Zjednoczonych.

"…Adaptację – mówi Andrzej Wajda - zrobiłem specjalnie dla aktorów Starego Teatru w Krakowie. Grają moi przyjaciele, aktorzy znani z wielu filmów - Jerzy Radziwiłowicz (Człowiek z marmuru i Człowiek z żelaza) i Jerzy Stuhr, z którym wcześniej pracowałem w Starym Teatrze przy inscenizacji kilku sztuk, m.in.Hamleta Szekspira. Radziwiłowicz gra Raskolnikowa a Stuhr - Porfirego Piotrowicza. W roli Soni występuje młoda aktorka z krakowskiego zespołu. Na tych trzech postaciach oparta jest cała moja adaptacja. W pozostałych rolach gra kilku wybitnych aktorów, ale są to maleńkie epizody wprowadzone tylko po to, by widz mógł zrozumieć przebieg akcji. Ze Zbrodni i kary całkowicie wyeliminowałem wszystkie sceny rodzajowe, cały rosyjski sztafaż, który w innych adaptacjach odgrywa wielką rolę. Skupiłem się wyłącznie na problemie, jaki stawia Dostojewski przed czytelnikami swojej powieści, na problemie zbrodni i kary, na problemie człowieka, który może popełnić zbrodnięă jak rodzi się zbrodnia, której przyczyną jest idea. Ta koncepcja wymagała ograniczenia - sztuka składa się właściwie z trzech wielkich rozmów między Raskolnikowem i śledczym Porfirym Piotrowiczem.


Zbrodnię i karę gramy w różnych pomieszczeniach, ale w zasadzie nigdy na scenie, ponieważ relacja między widownią i aktorami musi być bardzo intymna. Jest to możliwe tylko na niewielkiej przestrzeni, stąd widownia nie przekracza stu osób.

Zawsze graliśmy w ten spsób, gdyż wychodzimy z założenia, że jest to konieczne, jeśli aktorzy rzeczywiście mają wypełnić swoje zadania. Z kolei widzowie tylko w takich warunkach mogą naprawdę zobaczyć to, co oni grają i usłyszeć, co mają do powiedzenia.

Scenografię i kostiumy zaprojektowała Krystyna Zachwatowicz (żona Andrzeja Wajdy - przyp. autora). Jest to scenografia bardzo oryginalna część akcji ginie za jakimiś przepierzeniami, ścianami. Dzięki temu widz jest jakby tylko świadkiem części akcji, staje się uczestnikiem tego, co tak często pojawia się w powieściach Dostojewskiego podglądania, podsłuchiwania.”

Po zakończeniu próby, kiedy aktorzy rozchodzili się, aby odpocząć przed premierą zapytałem Andrzeja Wajdę o plany. "Mam pewne zamiary, ale ponieważ decyzje jeszcze nie zapadły - nie chcę ich zdradzać. Mogę tylko powiedzieć o jednym: Zbrodnia i kara, którą pokażemy w Stanach Zjednoczonych, będzie również zaprezentowana w Berlinie Zachodnim, w jednym z najbardziej znanych teatrów europejskich.”






Czesław Czapliński – ANDRZEJ WAJDA - Liryczni bohaterowie w dramatycznych sytuacjach – nowojorski miesięcznik KARIERA #1 Marzec 1989:

Kariera Andrzeja Wajdy, czołowego twórcy filmowej „szkoły polskiej", wymienianego dziś jednym tchem z takimi luminarzami światowego kina, jak Ingmar Bergman, Federico Fellini czy Akiro Kurosawa, rozpoczęła się w 1955 r. filmem „Pokolenie” według powieści Bohdana Czeszki.

Artysta urodzony w 1926 r. w Suwałkach, jest synem oficera kawalerii, a wybuch wojny skierował go w stronę Armii Krajowej, lecz, jak sam później stwierdził, nie brał czynnego udziału w walce. Mieszkał w czasie okupacji na prowincji i zajmował się konserwacją obrazów w kościołach.

Zaraz po wojnie, w 1946 r., Wajda wstąpił do Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, był w pracowni Hanny Rudzkiej-Cybisowej, a następnie przeniósł się do nowo otwartej Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi. Nie przerywał jednak twórczości plastycznej, zaprojektował m.in. pawilon prasy na wystawie Ziem Odzyskanych we Wrocławiu. Współpracował przy krótkich etiudach filmowych z Konradem Nałęckim, jest również autorem rozprawy teoretycznej o kompozycji obrazu w filmach Sergiusza Eisensteina, która była opublikowana w „Kwartalniku Filmowym”. Na rok przed ukończeniem szkoły, w 1952 r. Wajda zetknął się z reżyserem Aleksandrem Fordem i asystował przy filmie „Piątka z ulicy Barskiej”. Pierwszym samodzielnym filmem fabularnym było „Pokolenie”. Zagrało w nim kilku nie znanych wówczas aktorów, wśród nich Roman Polański, który tak wspomina: „…Był to film niezwykle ważny. Cała polska kinematografia rozpoczęła się od niego. Dla mnie niesamowite doświadczenie. Wajda wierzył w to, co robił. To było coś zupełnie nowego w Polsce...”.


Pokolenie” rozpoczęło całą serię filmów Wajdy dotyczących wojny: „Kanał” 1957, „Popiół i diament” 1958, „Lotna” 1960. I posypały się nagrody: za „Kanał” otrzymał w 1957 r. Srebrną Palmę w Cannes, co było pierwszą nagrodą dla reżysera z krajów socjalistycznych, za „Popiół i diament” nagrodę FIPRESCI 1959. Potem był Vancouver — 1960, Berlin Zachodni i Praga— 1965.


Po „Lotnej” (1960) filmie nakręconym w okresie kulminacji zainteresowań wojną (słynna scena szarży kawalerii na czołgi niemieckie), zrealizował m.in.: „Niewinni czarodzieje” – 1960, „Samson” - 1961, „Powiatowa lady Makbet” – 1961 , „Miłość dwudziestolaków” – 1962, „Popioły” – 1965, „Bramy raju” – 1967, „Wszystko na sprzedaż” – 1969, „Polowanie na muchy” – 1969, „Krajobraz po bitwie” – 1970 (Grand Prix, Mediolan 1971 ), „Brzezina” – 1970 (Złoty Medal, Moskwa 1971), „Piłat i inni” – 1972, „Wesele” 1973. Za ten ostatni obraz otrzymał nagrodę w San Sebastian, a Jean-Loup Passek w piśmie „Cinema” z 1974 r. pisał: „…Wesele” Andrzeja Wajdy jest takim arcydziełem, że nie waham się powiedzieć, iż to film najbardziej porywający i udany, jaki mieliśmy okazję oglądać od czasów „Krzyków i szeptów” Bergmana. Praca Wajdy ijego operatora, Sobocińskiego, zdaje się chwilami cudotwórstwem. Kamera przejmuje ruchy poStaci z taką wiernością, że naprawdę można zrozumieć, ile film może wnieść do tekstu sztuki napisanej dla teatru. Pijana, roztańczona, rozświetlana błyskami jaskrawego światła na początku wieczoru kamera z upływem godzin staje się nagle zmęczona, bardziej bezlitośnie oskarżycielska, bardziej otwarta na złudy świata nadnaturalnego. Będąc wspaniałym osiągnięciem plastycznym, „Wesele” pokazuje, do czego zdolny jest artysta, jeżeli umie świadomie wykorzystać wszystkie odcienie barw...


Następny film „Ziemia obiecana” (1974) otrzymał również wiele nagród: Moskwa, Valladolid, Cartagena oraz w 1976 r. nominacja do Oscara. W okresie sięgających apogeum popularności i niezależności Wajda zrealizował w 1977 r. „Człowieka z marmuru”, który stał się nieomal narodową świętością i obejrzało go ponad 3 mln osób. Kontynuacja, „Człowiek z żelaza” (1981), otrzymał Grand Prix w Cannes. Po nowojorskiej premierze filmu Bolesław Wierzbiański w „Nowym Dzienniku” napisał: „...Wajda przeszedł daleką drogę od takich filmów, jak „Pokolenie”, w którym gloryfikował jakże nikłe i bez znaczenia podziemie komunistyczne w okresie hitlerowskiej okupacji, poniżając Armię Krajową, i „Krajobraz po bitwie”, w którym szydził z nadziei i złudzeń emigracji, czyli wielkie] masy Polaków, którzy po wojnie pozostali na Zachodzie, wierząc w zmianę. A przecież złudzenia te wynikały z autentycznych pobudek. Jego przyjaciele, m.in. Elżbieta Czyżewska, uważali, że takimi kompromisami płaci Wajda za moż!iwość znacznie szerszej i znacznie ważniejszej twórczości artystycznej.


Stopnie ewolucji są widoczne w jego twórczości. Od „Człowieka z marmuru” poprzez „Bez znieczulenia ", do „Człowieka z żelaza” Andrzej Wajda stał się wieszczem, wajdelotą w swojej dziedzinie sztuki...”.

Po „Człowieku z żelaza” Wajda jakby odsunął się od podejmowanej przez siebie w większości filmów tematyki wziętej z polskiej literatury narodowej. Zrealizował jeszcze w 1983 r. „Dantona” i „Eine Liebe in Deutschland”. W jednej ze swoich wypowiedzi tak określił swoje credo artystyczne: „…Wartości emocpnalne cenię najbardziej. Filmy intelektualne nie trafiają do widza, są w gruncie rzeczy bezwartościowe. Środki muszą być emocjonalne – by oddziaływać, bohaterowie – by wzruszać. Moją dewizą jest: liryczni bohaterowie w dramatycznych sytuacjach.


Wierzę głęboko, że usilna walka o styl nie daje w rezultacie dzieł głębokich i oryginalnych. Indywidualność reżysera tworzy się trochę sama, pomiędzy tym, co chce powiedzieć i co jest możliwe do wyrażenia. Zawsze interesował mnie przekład z języka literackiego na język ściśle filmowy — bezpośredni, uderzający naiwnością zestawień obrazowych, niosący z sobą symbolikę jawną lub ukrytą.

Nie opracowywałem zawczasu tych efekłów, wynikały po prostu z mojego sposobu widzenia i myślenia, z dynamiki samego procesu tworzenia. Ale też zawsze napotykałem opór samej materii filmowej, odbioru społecznego itd. I nigdy nie uważałem, że te ofiary i moje wobec nich ustępstwa są przymusowym kompromisem artystycznym. Bo w sztuce filmowej są różne ustępstwa i tylko niektóre z nich są autentycznym kompromisem, inne są naturalnym rezultatem procesu twórczego skierowanego ku widzowi...”.

Już tylko w dziedzinie twórczości filmowej osiągnięciami Wajdy, można by obdzielić kilku reżyserów. Tymczasem Wajda tworzy również w teatrze; każda premiera reżyserowanej przez niego sztuki była ważnym wydarzeniem w życiu kulturalnym Polski i poza jej granicami. Od 1973 r. związał się z krakowskim Starym Teatrem. W dorobku Wajdy są takie inscenizacje, jak: „Hamlet” - 1960, 1980, „Wesele” - 1962, „Biesy” - 1971, „Noc listopadowa” – 1974, „Idiota” – 1975.



Odwiedziłem Wajdę, gdy przygotowywał się ze „Zbrodnią i karąĺ" Dostojewskiego na festiwal sztuki scenicznej na Uniwersytecie Stanowym w Purchase. Miały tam być trzy czołowe zespoły z RFN, Wielkiej Brytanii, Finlandii, Meksyku. O umówionej godzinie wszedłem na dziedziniec Kolegium Nowodworskiego. W otoczeniu aktorów Wajda przygotowywał się do próby w niezwykłej scenerii historycznego miejsca. Podczas przerwy zapytałem o adaptację powieści Dostojewskiego.


„...Zrobiłem ją specjalnie dla aktorów Starego Teatru w Krakowie. Grają moi przyjaciele, aktorzy znani z wielu filmów—Jerzv Radziwiłłowicz („Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza”) i Jerzy Stuhr, z którym wcześniej pracowałem w Starym Teatrze przy inscenizacji kilku sztuk, m.in. „Hamleta”. Radziwiłłowicz gra Raskolnikowa, a Stuhr — Porfirego Piotrowicza. W roli Soni występuje młoda aktorka z krakowskiego zespołu. Na tych trzech postaciach oparta jest cała moja adaptacja. W pozostałych rolach gra kilku wybitnych aktorów, ale są to maleńkie epizody wprowadzone tylko po to, by widz mógł zrozumieć przebieg akcji. Ze „Zbrodni i kary” całkowicie wyeliminowałem wszystkie sceny rodzajowe, cały rosyjski sztafaż, który w innych adaptacjach odgrywa wielką rolę. Skupiłem się wyłącznie na problemie, jaki stawia Dostojewski przed czytelnikami swojej powieści, na problemie zbrodni i kary, na problemie człowieka, który może popełnić zbrodnię, i jak rodzi się zbrodnia, której przyczyną jest idea. Ta koncepcja wymagała ograniczenia — sztuka składa się właściwie z trzech wielkich rozmów między Raskolnikowem i śledczym Porfirym Piotrowiczem.



Zbrodnię i karę” gramy w różnych pomieszczeniach, ale w zasadzie nigdy na scenie, ponieważ relacja między widownią i aktorami musi być bardzo intymna. Jest to możliwe tylko na niewielkiej przestrzeni, stąd widownia nie przekracza stu osób. Zawsze graliśmy w ten sposób, gdyż wychodzimy z założenia, że jest to konieczne, jeśli aktorzy rzeczywiście mają wypełnić swoje zadania. Z kolei widzowie tylko w takich warunkach mogą naprawdę zobaczyć to, co oni grają i usłyszeć, co mają do powiedzenia.



Latem 1986 r. Stary Teatr z adaptacją „Zbrodni i kary” przyjechał do Stanów Zjednoczonych. W lawinie różnych recenzji znalazła się i krytyczna, aby nie powiedzieć druzgocąca, znanego powszechnie i opiniotwórczego krytyka teatralnego Johna Simona, zamieszczona w tygodniku „New York”. Pisał on: „..Nie ma tu akcji, tylko rozmowa. A nawet teatr, który ze wszystkich sztuk najlepiej radzi sobie z rozmową, nie może być tylko samymi słowami...”.



Tak samo źle wyraża się Simon o scenografii Krystyny Zachwatowicz, nazywając ją „królikarnią”, a złe oświetlenie „tylko potęguje poczucie klaustrofobii”. Nie zachwyca się grą Jerzego Radziwiłłowicza, którego przypomina sobie z ról w „Człowieku z marmuru” i „Człowieku z żelaza”, a w „Zbrodni i karze” nazywa go „człowiekiem z drewna”.

W 1987 r. otrzymał Wajda od japońskiego miasta Kyoto nagrodę w wysokości ok. 300 tys. dolarów, którą w całości przeznaczył na rzecz japońskich zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, w nadziei, jak sam powiedział: „podźwignięcia w Krakowie pomieszczeń dla tych zbiorów, które powinny ukazać swoje piękno oczom całego świata”.

Na początku 1989 r. ukaże się, w prestiżowym amerykańskim wydawnictwie istniejącym od 1866 r. Henry Holt & Company, Inc., autobiografia Andrzeja Wajdy pt. „Double Vision: My Life in Film”, z której dowiemy się wiele nowego o największym polskim reżyserze i bardziej zrozumiemy pewne jego decyzje, które nieraz budzą kontrowersje.



Spotykałem go potem wielkokrotnie, przez 30 lat, na planach filmowych. Kiedy w 1995 r. byłem na planie filmu “Wielki Tydzień” zrobiłem zdjęcie, kiedy Wajda filtrem sprawdzał zachmurzenie, a z tyłu biały tynk i czerwone cegły, starego domu na Pradze, przypominały polską flagę. To zdjęcie wpadło Wajdzie w oko i uparł się, aby znalazło się na okładce książki o jego filmach. Ciągle przed oczami stoją mi zdjęcia z przed bramy stoczni w Gdańsku, gdzie kręcone były sceny filmu Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei" w 2012 r., Pamiętam dramatyczne rozmowy na planie z Januszem Głowackim autorem scenariusza filmu...też już go nie ma wśród nas.



W 1989 roku Andrzej Wajda z inicjatywy Lecha Wałęsy znalazł się wśród kandydatów do parlamentu rekomendowanych przez Komitet Obywatelski „Solidarność”, którego był członkiem. Wystartował w wyborach parlamentarnych do Senatu z okręgu wyborczego obejmującego województwo suwalskie. W głosowaniu z 4 czerwca 1989 roku otrzymał największą liczbę głosów w tym okręgu (105 407), uzyskując tym samym jeden z dwóch mandatów przypadających na to województwo. Po zwycięstwie w wyborach wszedł w skład Senatu I kadencji, należąc do Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego. Został członkiem Komisji Kultury, Środków Przekazu, Nauki i Edukacji Narodowej oraz Komisji Spraw Emigracji i Polaków za Granicą. Ostatecznie zrezygnował z dalszej aktywnej działalności politycznej, nie ubiegając się o reelekcję w następnych wyborach. W kolejnych latach wielokrotnie publicznie jednak udzielał poparcia konkretnym środowiskom politycznym w trakcie kampanii wyborczych, w szczególności wspierał Unię Wolności (m.in. jako członek komitetu honorowego przed wyborami w 2001 roku).


Wchodził w skład Komitetu Wspierania Muzeum Historii Żydów Polskich Polin w Warszawie.

Wielokrotnie wyróżniany m.in. Gwiazda Andrzeja Wajdy w Alei Gwiazd w Łodzi, odsłonięta w 1998 roku; Nagroda Specjalna Jury na Festiwalu Filmowym w Cannes za Kanał (1957); Nagroda FIPRESCI na Festiwalu Filmowym w Wenecji za Popiół i diament (1959); Srebrna Muszla na Festiwalu Filmowym w San Sebastián za Wesele (1973); Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny za Ziemię obiecaną (1975); Wielka Nagroda Lwy Gdańskie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Ziemię obiecaną (1975); Złota Nagroda na Festiwalu Filmowym w Moskwie za Ziemię obiecaną (1975); Nagroda Dziennikarzy na Festiwalu Filmowym w Brukseli za Ziemię obiecaną (1976); Złoty Kłos na Festiwalu Filmowym w Valladolid za Ziemię obiecaną (1976); Nagroda Główna Srebrne Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Smugę cienia (1976); Nagroda krytyków na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Człowieka z marmuru (1977); Nagroda Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej (FIPRESCI) w sekcji Un Certain Regard na Festiwalu Filmowym w Cannes za Człowieka z marmuru (1978); Grand Prix Lwy Gdańskie na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Bez znieczulenia (1978); Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny za Panny z Wilka (1979); Nagroda Specjalna Jury na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Panny z Wilka (1979); Nagroda Jury Ekumenicznego na Festiwalu Filmowym w Cannes za Bez znieczulenia (1979); Złota Palma na Festiwalu Filmowym w Cannes za Człowieka z żelaza (1981)[225]; Nagroda Jury Ekumenicznego na Festiwalu Filmowym w Cannes za Człowieka z żelaza (1981); Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny za Człowieka z żelaza (1981); BAFTA Fellowship (1982); Cezar Honorowy (1982); Cezar za najlepszą reżyserię za Danton (1983); Nagroda Brytyjskiej Akademii Filmowej za najlepszy film zagraniczny za Danton (1984); Nagroda krytyków na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku za Danton (1986); Europejska Nagroda Filmowa „Felix” za całokształt twórczości (1990); Srebrny Niedźwiedź za wybitny wkład artystyczny na Festiwalu Filmowym w Berlinie za Wielki Tydzień (1996); Honorowy Złoty Lew Festiwalu Filmowego w Wenecji za dorobek życia (1998); Honorowy Oscar przyznany za całokształt działalności filmowej (2000); Polska Nagroda Filmowa Orzeł za osiągnęcia życia (2000); Nagroda Specjalna „Platynowe Lwy” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni (2005); Honorowy Złoty Niedźwiedź na Festiwalu Filmowym w Berlinie (2006); Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny za Katyń (2007); Polska Nagroda Filmowa Orzeł za najlepszy film za Katyń (2008); Polska Nagroda Filmowa Orzeł za najlepszą reżyserię za Katyń (2008); Nagroda im. Alfreda Bauera na Festiwalu Filmowym w Berlinie za Tatarak (2009); Nagroda Krytyków Europejskiej Akademii Filmowej FIPRESCI za Tatarak (2009).

Andrzej Wajda otrzymał tytuł doktora honoris causa m.in.: Uniwersytetu Jagiellońskiego; Uniwersytetu Warszawskiego; Uniwersytetu Gdańskiego; Uniwersytetu Łódzkiego; Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie; Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi.


Andrzej Wajda otrzymał tytuły honorowego obywatela: Łodzi (1998); Gdyni (2000); Suwałk (2000); Radomia (2001); Wrocławia (2003); Opola (2009); Warszawy (2015); Gdańska (2016) i województwa łódzkiego (2016).

Odznaczany i wyróżniany m.in. Nagroda im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego (1974); Nagroda państwowa I stopnia przyznana w dniu Narodowego Święta Odrodzenia Polski (1974); Nagroda im. Konrada Swinarskiego – za najwybitniejsze przedstawienie sezonu dla spektaklu Gdy rozum śpi… Antonio Buero Vallejo w Teatrze na Woli (1976); Dyplom ministra spraw zagranicznych Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (1976); Nagroda Kioto (1987); Honorowe członkostwo Académie des beaux-arts(fr.) (1994); Srebrny Medal „Cracoviae Merenti” (1995); Nagroda im. Stanisława Ignacego Witkiewicza przyznana przez Sekcję Krytyków Teatralnych (1995); Nagroda im. Konrada Swinarskiego – za reżyserię spektaklu Teatru Telewizji Bigda idzie (2000); Cztery Wieki Stołeczności Warszawy (2000); Złoty Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2005); Złoty Medal „Opiekun Miejsc Pamięci Narodowej” (2007); tytuł Człowieka Roku „Gazety Wyborczej” (2008); Nagroda Miasta Krakowa (2011); Laureat konkursu Wybitny Polak (2014); Medal „Dziękujemy za Wolność” przyznany przez Stowarzyszenie Sieć Solidarności (2014); Nagroda im. prof. Aleksandra Gieysztora, wraz z Krystyną Zachwatowicz (2016); Złoty Medal Honorowy za Zasługi dla Województwa Małopolskiego (2016); Nagroda Polskiego PEN Clubu im. Jana Parandowskiego (2016).


Zafascynowany kulturą japońską, a także pragnąc podziękować za Nagrodę Kioto, Andrzej Wajda przyczynił się do powstania w 1994 roku Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w Krakowie. Na jego budowę przeznaczył otrzymaną wraz z Nagrodą Kioto nagrodę pieniężną (340 tys. USD).

W 2009 roku został patronem gimnazjum w Rudnikach. Jego imieniem nazwano ulice we Wrocławiu i w Suwałkach oraz skwery w Krakowie, Grudziądzu i Warszawie.

W 2018 roku uchwałą Rady m.st. Warszawy utworzono samorządową instytucję kultury pod nazwą „Centrum Kultury Filmowej im. Andrzeja Wajdy” (CKF). W 2020 roku przed domem Andrzeja Wajdy przy ulicy Śmiałej na warszawskim Żoliborzu, w którym mieszkał przez 43 lata, odsłonięto tablicę pamiątkową zaprojektowaną przez Marka Moderau.

Zmarł 9 października 2016 roku w Warszawie. 19 października, po mszy pogrzebowej, która odbyła się w bazylice Świętej Trójcy, urna z prochami Andrzeja Wajdy została złożona na cmentarzu Salwatorskim w Krakowie.

















Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page