top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraCzesław Czapliński

PORTRET z HISTORIĄ Tomek Kawiak

Zaktualizowano: 8 sty 2022


Tomek Kawiak - pseudonim artystyczny “Tomek” (ur.1943 w Lublinie) –artysta malarz i rzeźbiarz, mieszkający we Francji, autor wielu happeningów artystycznych: "Ból Tomka Kawiaka" (1970), od 1976 r. prowadzi światową akcję "BRICKWORK", od 1997 roku realizuje swój projekt "Długa Droga Dżinsów".

Jest absolwentem warszawskiej ASP (1968) oraz Académie des Beaux Arts w Paryżu (1973). Przez 14 lat był profesorem Instytutu Sztuki w Orleanie (Francja).

We Francji mieszka od 1970 roku. Był twórcą pierwszego w Polsce happeningu ekologicznego w Lublinie w 1970 r. "Ból Tomka Kawiaka". Od 1976 r. prowadzi światową akcję tzw. "cegłowania - BRICKWORK" - podróżując po świecie zostawia “Cegłę Tomka Kawiaka” (cegła wypalona w czerwonej glinie i opatrzona pieczęcią) w miejscach swojego pobytu. Realizuje monumentalne rzeźby na temat dzinsów i kieszeni. Krytycy nazwali go kronikarzem XX wieku.

Opublikował kilkanacie albumów ze swoimi pracami malarskimi i rzeźbiarskimi.

Wystawia na całym świecie i znajduje się w licznych kolekcjach publicznych i prywatnych w Europie, Stanach Zjednoczonych, Ameryce Łacińskiej, Japonii, Chinach, Korei i Australii.

Znamy i przyjaźnimy się od kilkudziesięciu lat. Zrobiłem mu jeden z albumów, zaczęło się od tego, że motyl usiadł na jego rzeźbie, a ja go sfotografowałem, tak powstała okładka, dalej już było łatwiej. Zrobiliśmy kilka wspólnych projektów, kiedy odwiedzałem go we Francji.

We Francji mieszka 25 lat i mówi: „Jestem zadowolony, że jestem we Francji, jakoś z tego dumny, lubię Francję, lubię tu żyć. A polskość po prostu mi nie przeszkadza, jestem z nią zahartowany, nie obciążony w sposób negatywny. Bynajmniej nie czuję się emigrantem. Tutaj żyję i pracuję — każdy ma prawo wybrać sobie miejsce zamieszkania.”

Krytycy nazwali go kronikarzem XX wieku. Był twórcą pierwszego w Polsce happeningu ekologicznego w Lublinie w 1970 r. Dziś jest znanym artystą, o którym krytyk francuski Pierre Restany napisał: „Tomek Kawiak potrafi wyciągnąć najlepszą korzyść z operacyjnej metafory: „włożyć rękę do kieszeni”. Intencyjne oświadczenie: „przestrzeń moich kieszeni rozciąga się w nieskończoność” stało się programem.

Odlane w brązie dżinsy... „przedstawiają tożsamość osób, wypowiedzianą w zawartości ich kieszeni”.

W swoich pracach pospolite dżinsy Levi Straussa, zmienił w motyw twórczości, uznając je za najbardziej universalny symbol naszych czasów. Motyw dżinsu pojawił się w twórczości Kawiaka po raz pierwszy w roku 1978. Była to rzeźba z brązu w formie kieszeni, z umieszczoną w środku cegłą. Od tego czasu powstało szereg dzieł w brązie i marmurze przedstawiających spodnie lub ich fragmenty, w których bez wątpienia rozpoznajemy dżinsy Levi's. W roku 1990 rysunki i rzeźby Kawiaka, obok prac Andy'ego Warhola, znalazły się na wystawie zorganizowanej przez biuro Levi Strauss & Co. Po wystawie część dzieł Kawiaka zakupiono do kolekcji LS & CO.

Zródeł fascynacji Levisami można się doszukiwać w życiorysie artysty. Na przełomie lat 50 i 60. w Europie Wschodniej dżinsy postrzegane były przez młodzież i niepokornych artystów jako symbol wolności i niezależności. Tomek Kawiak wspomi na pierwsze dżinsy, które włożył jako student w Warszawie, w 1962 roku. Współautorami dżinsowej legendy liczącej już 125 lat są: James Dean i Marlon Brando, Jimmy Carter i Andy Warhol, Marylin Monroe i Elvis Presley, którzy pokazywali się w tych spodniach.

Tomek Kawiak wystawiał w USA, Francji, Szwajcarii, Włoszech, Niemczech, Hiszpanii, Japonii, Ameryce Południowej, a obecnie ma objazdową wystawę w Polsce, gdzie jego prace pokazywane będą w Sopocie, Łodzi, Krakowie, Poznaniu i rodzinnym Lublinie.

W 1998 r. przeprowadziłem z Tomkiem rozmowę, która została opublikowana w Nowym Jorku, którą poniżej zamieszczam.

— Czesław Czapliński: Czy jest przyjemne bycie osobą publiczną?

— Tomek Kawiak: Być osobą publiczną, to tak jak być prostytutką, wszyscy na pana patrzą. Jest to zabawne do pewnego wieku, a potem samo przechodzi. Zresztą we Francji na początku mojej kariery, kiedy rysowałem portrety na Montmartrze, byłem zabierany przez policję razem z „kurwami”, to się nazywało — zarabianie na chodnikach ulic.

— Co rozumiesz przez karierę i od czego ona zależy?

— Uważam, że aby zrobić tak zwaną karierę, trzeba mieć trochę „szczęścia”. A na pewno je prowokować. Tak jak mówił Picasso, na karierę składają się procentowo: 30% talent, 30% praca, 10% uroda, 10% znajomości, 10% szczęście i 10% wziętego czegoś od innych. Andy Warhol, mówi natomiast, że dla niego sztuka o tyle jest ważna, o ile przynosi sławę i bogactwo.

—Czy według tego uważasz, że zrobiłeś karierę?

—Na pewno zbliżyłem się do kariery, patrząc z perspektywy czasu, kiedy opuściłem Polskę mając 27 lat i 10 dolarów w kieszeni. Wówczas moim marzeniem było, aby raz w życiu wejść do Luwru. Teraz w wieku 55 lat, gdy udaje mi się żyć ze sztuki, jestem dumny, że jednak coś zrobiłem.

—Kto jest twoim ulubionem aktorem?

—Z aktorami jest tak, że najlepszy jest ten, którego znamy osobiście. Każda matka mówi po przedstawieniu w szkole, że jej syn jest najlepszy. W moim przypadku znajomości z Danielem Olbrychskim, wspólne jazdy konne spowodowały zachwyt jego aktorstwem.

—Czy masz jakieś kompleksy?

—Nie mam.

—Czym jest dla ciebie seks?

—Jakakolwiek obsesja w życiu jest pozytywnym odczuciem, gdyby jej nie było, to życie byłoby smutkiem. Tak uważam w odniesieniu do seksu. Jest on bardzo pozytywny przy twórczości, jest motorem doznań uniwersalnych. Eros prowadzi sztukę i nadaje jej uroku. Osobiście zawsze byłem erotomanem i zwolennikiem seksu.

—Co najbardziej cenisz u kobiet?

—Seks i urodę. Nie ma nic wspanialszego jak duże piersi i seks.

—Co najbardziej cenisz u mężczyzn?

—Przyjaźń i uczciwość.

—Co rozumiesz przez szczęście i czy jesteś szczęśliwy?

—Szczęście (jakie szczęście?) to dość wytarty model. Nie wydaje mi się, żeby w momencie tak „zwanym” można było tworzyć dobrą sztukę. Jestem szczęśliwy, że żyję i jednocześnie szukam doznań poza szczęściem, żeby nadać sensu mojej sztuce. Człowiek szczęśliwy dla mnie, to ten zawsze zadowolony, otóż ja jestem wiecznie niezadowolonym z tego co zrobiłem. Czyli właściwie wiecznie nieszczęśliwy.

—Gdybyś miał wymienić jedną osobę, którą najbardziej cenisz, kto to by był i dlaczego?

—Moja matka, która zrozumiała, że celem w moim życiu jest sztuka. Nie było łatwe w rodzinie mieszczańskiej podjąć decyzję zdawania do ASP. Ona zrobiła wszystko przez lata, żebym mógł zaistnieć jako artysta i nawet przewidziała mój wyjazd do Francji. Gdyby nie jej troska i pomoc finansowa, prawdopodobnie moje życie potoczyłoby się innymi torami.

—I odwrotnie, kogo nie znosisz?

—Głupoty i głupich ludzi.

—Którego z artystów najbardziej cenisz? Dlaczego? Co mu zawdzięczasz?

—To co zrobił Andy Warhol w latach 60-tych było dla mnie prawdziwym przeżyciem. Uważam go za artystę, który pokazał jak można przechodzić z formy reklamowej do tak zwanej czystej sztuki, że nie ma granic pomiędzy życiem a sztuką. Zawdzięczam mu możliwość spojrzenia na banalny obiekt jak np. CEGŁA. Cała fascynacja obiektami konsumpcyjnymi wychodzi od niego.

—Jakie jest twoje ulubione zajęcie?

—Siedzenie w pracowni i myślenie co nowego zrobić.

—Czego nie lubisz robić?

—Nie lubię zajmować się księgowością moich zarobków i płaceniem podatków.

—Co uważasz za swoje największe dokonanie?

—Chyba to, że w latach trudnych (czyli biedy) we Francji, znalazłem system wymiany między mną a ludźmi dobrej woli. Pozwoliło mi to na podróżowanie i poznawanie ludzi.

—Co jest twoim największym niepowodzeniem?

—Fakt, że nigdy nie zaproszono mnie oficjalnie do udziału w takich manifestacjach artystycznych jak Biennale w Wenecji czy Dokumenta w Kassel. Nie jestem w mafii tych, co decydują dzisiaj o sztuce.

—Kto jest twoim ulubionym pisarzem?

—Gombrowicz i jeszcze raz Gombrowicz.

—Kto jest twoim ulubionym bohaterem powieści?

—Nie wiem.

—Jaki wpływ na twoje osiągnięcia miało dzieciństwo i rodzina?

—Dzieciństwo spędzone na wsi pod Lublinem u stryja leśniczego, było bazą moich przyszłych rozmyślań o naturze „ból tomaszowy” o ekologii. Moja prababka miała piekarnię, nauczyła mnie patrzeć na ogień i wypieki, co na pewno doprowadziło mnie do robienia ceramiki w latach późniejszych.

—Czym są dla ciebie pieniądze?

—Pieniądze są bardzo istotne, szczególnie dla młodego artysty, w sztukę trzeba inwestować. Bez pieniędzy nie sposób zrobić odlewów w brązie, rzeźb z kamienia, podróżować aby pokazać swoje prace. Pieniądz jest podstawą w sztuce „Art & Business”.

—Jaki jest twój najbardziej zwariowany pomysł?

—Ostatni, który chcę zrealizować w Chinach „La Longele Marche du Jeans”. Chcę zrobić porównanie pomiędzy armią żołnierzy z Xi'an (7500 figur wykonanych z gliny w epoce pierwszego cesarza Chin) a „Armią” dzinsową wykonaną przeze mnie w ilości 1000 par dżinsów „kroczących”, pokrytych błękitną glazurą. Produkcji 1000 glazurowych dzinsów w pięciu różnych wzorach od 30 do 80 cm wysokości podjęła się fabryka znajdująca się w pobliżu Xi'an. Budżet przewidziany na tę realizację jest 100 tysięcy dolarów. Co ciekawe, jednym śladem „długiego marszu” będą zdjęcia i film, gdyż całość zostanie zasypana na wieki, tak jak to zrobił założyciel dynastii Cin.

—Jakie jest twoje życiowe motto?

—Chińskie przysłowie — żadna droga nie jest długa, jeśli się ma obok przyjaciela.

—Czego nauczyło cię życie?

—Przypadek w życiu jest najlepszą szkołą życia.


PORTRAIT with HISTORY Tomek Kawiak (1940)

Tomek Kawiak - the artistic nickname "Tomek" (born in 1943 in Lublin) - artist painter and sculptor, living in France, author of many artistic happenings: "Pain of Tomek Kawiak" (1970), since 1976 he has been conducting the world action "BRICKWORK", since 1997 he has been implementing his project "Long Road Jeans".

He graduated from the Warsaw Academy of Fine Arts (1968) and the Académie des Beaux Arts in Paris (1973). For 14 years he was a professor at the Institute of Art in Orleans (France).

He has lived in France since 1970. He was the creator of Poland's first ecological happening in Lublin in 1970, "Tom Kawiak's Pain". Since 1976, he has been conducting a global campaign called "brick-laying - BRICKWORK" - traveling around the world leaves "Tomek Kawiak Brick" (brick burned in red clay and stamped) in places of his stay. He carries monumental sculptures on jeans and pockets. Critics called him a chronicler of the 20th century.

He published several albums with his paintings and sculptures.

Exhibits around the world and is found in numerous public and private collections in Europe, the United States, Latin America, Japan, China, Korea and Australia.

We have known and been friends for several decades. I made him one of the albums, it started with the fact that the butterfly sat on his sculpture, and I photographed him, so the cover was created, it was still easier. We did several joint projects when I visited him in France.

He has lived in France for 25 years and says: "I am glad to be in France, somehow proud of it, I like France, I like to live here. And Polishness just doesn't bother me, I'm touched with it, not burdened in a negative way. I don't feel like an immigrant at all. I live and work here - everyone has the right to choose their place of residence. "

Critics called him a chronicler of the 20th century. He was the creator of the first ecological happening in Poland in Lublin in 1970. Today he is a well-known artist about whom French critic Pierre Restany wrote: "Tomek Kawiak can get the best benefit from the operational metaphor:" put your hand in his pocket ". Intentional statement: "the space of my pockets stretches indefinitely" has become a program. The bronze-cast jeans ... "show the identity of the people, spoken in the contents of their pockets." In his works, Levi Strauss's common jeans changed into a motif of creativity, recognizing them as the most universal symbol of our time. The denim motif appeared in Kawiak's work for the first time in 1978. It was a bronze sculpture in the form of a pocket, with a brick placed inside. Since then, a number of works in bronze and marble have been created depicting trousers or their fragments, in which we undoubtedly recognize Levi's jeans. In 1990, Kawiak's drawings and sculptures, along with Andy Warhol's works, were on display at the Levi Strauss & Co. office. After the exhibition, some of Kawiak's works were purchased for the LS & CO collection. The sources of fascination with Levis can be traced in the artist's biography. At the turn of the 1950s and 1960s in Eastern Europe, jeans were perceived by young people and defiant artists as a symbol of freedom and independence. Tomek Kawiak will mention the first jeans he put on as a student in Warsaw in 1962. Co-authors of the denim legend already 125 years old are: James Dean and Marlon Brando, Jimmy Carter and Andy Warhol, Marylin Monroe and Elvis Presley, who showed up in these pants. Tomek Kawiak has exhibited in the USA, France, Switzerland, Italy, Germany, Spain, Japan, South America, and currently has a traveling exhibition in Poland, where his works will be shown in Sopot, Łódź, Kraków, Poznań and his native Lublin.

In 1998, I had a conversation with Tomek that was published in New York, which I post below. - Czesław Czapliński: Is it pleasant being a public figure? - Tomek Kawiak: Being a public person is like being a prostitute, everyone is looking at you. It's fun up to a certain age and then it goes by itself. Anyway, in France at the beginning of my career, when I was drawing portraits in Montmartre, I was taken by the police along with "whore", it was called - making money on the sidewalks of streets. - What do you mean by career and what does it depend on? - I think that to make a so-called career, you need to have some "luck". And certainly provoke them. As Picasso said, a career consists of 30% talent, 30% work, 10% beauty, 10% friendship, 10% happiness and 10% taken from others. Andy Warhol says that art is important to him as long as it brings fame and wealth. - Do you think you have made a career? —Certainly I got closer to my career, looking back, when I left Poland with 27 years and 10 dollars in my pocket. At the time, my dream was to enter the Louvre once in my life. Now at the age of 55, when I manage to live from art, I am proud that I did something.

—Who is your favorite actor?

—With actors, the best is the one we know personally. Each mother says after her performance at school that her son is the best. In my case, my acquaintance with Daniel Olbrychski, joint horse riding caused delight in his acting.

—Do you have any complexes?

-I do not have.

—What is sex for you?

—Any obsession in life is a positive feeling, if it wasn't, then life would be sad. I think so in relation to sex. He is very positive in his creativity, he is the driving force of universal experiences. Eros conducts art and gives it charm. Personally, I have always been an erotomaniac and sex supporter.

—What do you value most in women?

—Sex and beauty. There is nothing greater than big breasts and sex.

—What do you value most about men?

—Friendness and honesty.

—What do you mean by happiness and are you happy?

—Happiness (what happiness?) Is a pretty worn model. I don't think that you can create good art at the so-called 'time'. I am happy to be alive and at the same time looking for sensations beyond happiness to give meaning to my art. A man happy for me is always happy, so I am always dissatisfied with what I have done. So actually forever unhappy.

—If you name one person you value most, who would it be and why?

—My mother who understood that the goal in my life is art. It was not easy for a bourgeois family to decide to apply to the Academy of Fine Arts. She did everything for years so that I could exist as an artist and even predicted my trip to France. If it wasn't for her care and financial help, my life would probably have taken different paths.

And vice versa, who can you stand?

—Foolishness and stupid people.

—Which artist do you value the most? Why? What do you owe him?

—What Andy Warhol did in the 1960s was a real experience for me. I consider him to be an artist who showed how one can change from advertising to so-called pure art that there are no boundaries between life and art. I owe him the opportunity to look at a trivial object such as BRICK. All fascination with consumer objects comes from him.

-What is your favourite activity? - Sitting in the studio and thinking what to do. —What do you not like to do? —I don't like to book my earnings and pay taxes. —What do you consider your greatest achievement? —I guess that in hard years (or poverty) in France, I found a system of exchange between me and people of good will. It allowed me to travel and meet people. —What is your biggest failure? —The fact that I have never been officially invited to participate in such artistic manifestations as the Venice Biennale or the Documentary in Kassel. I am not in the mafia of those who decide about art today. —Who is your favorite writer? —Gombrowicz and once again Gombrowicz. —Who is your favorite hero of the novel? -I do not know.

—How did childhood and family affect your achievements?

—Childhood spent at the village of Lublin with a ranger's uncle was the basis for my future reflections on the nature of 'Tomasz's pain' about ecology. My great-grandmother had a bakery, taught me to look at fire and baked goods, which certainly led me to making ceramics in later years.

—What is money for you?

—Money is very important, especially for a young artist, you have to invest in art. Without money, it is impossible to make bronze castings, stone sculptures, travel to show your work. Money is the foundation of Art & Business.

—What's your craziest idea?

- The last one I want to make in China "La Longele Marche du Jeans". I want to make a comparison between the army of soldiers from Xi'an (7,500 figures made of clay in the era of the first Emperor of China) and the "Army" of denim made by me in the amount of 1000 pairs of "walking" jeans, covered with blue glaze. A factory located near Xi'an took up the production of 1000 glazed jeans in five different designs from 30 to 80 cm in height. The budget foreseen for this implementation is 100 thousand dollars. Interestingly, one trace of the "long march" will be photos and a film, because the whole will be covered in ages, as the founder of the Cin dynasty did.

—What is your life motto?

—Chinese proverb - no road is long if you have a friend.

—What did life teach you?

—Chance in life is the best school of life.


Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Commenti


bottom of page