top of page
Szukaj
Zdjęcie autoraCzesław Czapliński

PORTRET z HISTORIĄ Aldona Kraus

Zaktualizowano: 13 cze 2023


Aldonko nie spij przy różańcu, lepiej pośpij w tańcu” – dedykacja ks. Jana Twardowskiego dla Aldony Kraus.


Aldona Kraus (ur. 1 listopada 1944 roku w Konstancinie) – okulistka, poetka, propagatorka twórczości księdza Jana Twardowskiego.

„…Urodziłam się w Dniu Imienin Wszystkich Swietych 1.11.1944 roku w wojennym podwarszawskim Konstancinie, w willi Xawerego Dunikowskiego. To Bogu zawdzięczam u ubogacającą życie moje obecność wspaniałych Ludzi, Medycyny i Poezji, przeżyć słodkich jak Przyjaźń i Miłość, bolesnych jak choroba, rozstanie, śmierć. To Oni wraz z Matenką Zofia i Babunia Mania (ojciec Sergiusz poległ w obozie koncentracyjnym, gdy miałam pięć miesięcy), nauczyli mnie zachwycać się pięknem Nieba i Ziemi…” – wspomina Aldona Kraus.

Od zawsze chciała być lekarzem, Akademię Medyczną Wydział Lekarski ukończyłam w 1969 roku. Specjalistą okulistą została w 1979 roku, już jako szczęśliwa żona Jerzego, specjalisty lekarza laryngologa i matka czterech synów, Sergiusza, Jerzego, Juliusza i Bolesława.Aldona Kraus jest matka czterech synów, babcia sześciorga wnuków.

Należy do Unii Polskich Pisarzy Lekarzy, krakowskiego Bractwa Literackiego Białego Pasterza i Polish American Poets Academy, która przyznała jej w 2005 roku tytuł poety roku. Zdobyła pierwsze miejsce w konkursie na prozę ogłoszonym przez Okręgową Izbę Lekarską w 2008 roku. Pisuje do lokalnych tygodników i gazet, takich jak niecodziennik „Między Nami Aninianinami”, „Salve Regina” czy komorowski „Magazyn Parafialny”.

Powstały dwie płyty z jej wierszami, do których muzykę skomponował Jerzy Cembrzyński: Treny i Oratorium Jakubowe. Trenywybrzmiały w Filharmonii Narodowej. Napisała Mszę Warszawską, która z muzyką Jerzego Cembrzyńskiego doczekała się dwóch realizacji. Napisała też słowa do oratoriów: O męce, śmierci i zmartwychwstaniu, Sprawiedliwe, 1920 dróg do wolności. Prezentowała swoje wiersze w wielu miejscach w Polsce i za granicą.

Jesienią 1986 roku Aldona Kraus poznała ks. Jana Twardowskiego, który zwykle na wakacje przyjeżdżał do niej do podwarszawskiego Anina. Lubił przebywać na słonecznym tarasie i spoglądać na otaczające dom i wysokie sosny. Opalony, w dżinsowej oryginalnej koszuli Levi Strauss, którą jakiś czas temu otrzymał ode mnie, nie wyglądał na swoje 90 lat. "…Przewlekła młodość, oto co mi się przydarzyło…" - mówił ks. Jan Twardowski.

Ja ks.Twardowskiego, poznałem w styczniu 1986 r., kiedy przyjechał do Nowego Jorku, odebrać Nagrodę Fundacji Alfreda Jurzykowskiego. Potem odwiedzałem go w jego mieszkaniu na pięterku, nieopodal Klasztoru Wizytek na Krakowskim Przedmieściu 34 w Warszawie. Zrobiliśmy razem kilka projektów m.in. uzyskałem zgodę z Watykanu na wejście do klauzurowego Klasztoru Wizytek, gdzie zrobiłem zdjęcia, a ks.Twardowski, napisał wstęp.

Na zaproszenie ks.Twardowskiego przyjechałem do Aldony Kraus do Anina 29 czerwca 2003 r. Przywitała mnie Aldona i zaprowadziła do saonu, gdzie był ks.Twardowski. Siedzieliśmy przy stole, ks. Twardowski zapytał mnie, czy zostanę na obiedzie. Powiedziałem, że tak, bo Aldona znakomicie gotuje. Ale on zapyał mnie, czy będę na mszy, która będzie przed obiadem. Też powiedziałem, że tak, ale on dalej pytał, czy przystąpię do komunii? Powiedziałem zgodnie z prawdą, że chętnie bym przystąpił, ale nie byłem przez lata u spowiedzi. To nic, powiedział ks.Twardowski, ja to zrobię teraz. Zawołał Aldonę i poprosił, aby wszyscy wyśli z pomieszczenia i mnie wyspowiadał, a w czasie mszy przystąpiłem do komunii, z czego mam zdjęcie. Pamiętam, że ks.Twardowski, dość długo trzymał opłatek, patrząc na mnie, zanim mi podał. Po tym wszystkim siedzieliśmy do nocy.

W 2006 r. po śmierci ks.Twardowskiego, przed domem Aldony Kraus stanął kamień na którym jest tablica z tekstem: „Kochamy wciąż za mało i stale za późno” Księdzu – Poecie Janowi Twardowskiemu, który w tym domu w latach 2000-2005 uczył nas kochać Boga i ludzi –aninianie.

„…Magnesem jest Kamień Księdza Jana Twardowskiego, ustawiony przed naszym domem, czczący obecność Kapłana i Poety w Aninie, a dopiero później nasz ogród, do którego przychodzi bardzo dużo osób i to nie tylko w Czerwcowe Janowe Święto. Ale tak naprawdę nie ma dnia, żeby ktoś się tu nie zatrzymał, nie pytał, nie pukał do drzwi, celem choć krótkiej rozmowy. Całe wycieczki przychodzą, przyjeżdżają z daleka. Brama ogrodu jest zawsze otwarta i każdy może zobaczyć miejsce, w którym ks. Jan spędzał wakacje. Gdy to piszę, przy Kamieniu stoją trzy panie. Czytają oczywiście Janowe strofy. Nigdy nie liczymy odwiedzających Kamień i ogród osób, ale w tym roku, w Janowe Święto, w ogrodzie i w domu było nas na pewno więcej niż pięćset osób, było uroczyście, wzruszająco i serdecznie…” – wspomina Aldona Kraus.

Aldona Kraus jest autorką m.in. Uciszenia, 1991; Treny, 1992; Magnificat polski, 1991; Magnificat rzymski, 1992; Pieśni matczyne, 1993; W drodze do Betlejem, 1994; Tryptyk polski, 1996; W kręgu Bożych tajemnic, 1997; Listy i liściki, 2005; Treny, 2007; O wszystkim i o niczym, 2009; Aniniana, 2010; Jeden splot warkocza, 2015; Listy, liściki, odpowiedzi, 2016.

Prezentowała swoje wiersze na licznych spotkaniach, w warszawskim Klubie Lekarza, Klubie Inteligencji Katolickiej, Wypozyczalni nr 87 w Aninie im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Bibliotece nr 15 w Warszawie, kościołach Warszawy, Krakowa, Sejmie RP na spotkaniach opłatkowych, w Płockim Muzeum Secesji, Łowiczu, Rawie Mazowieckiej Siedlcach, Korbielowie, Sobieszewie, Ursusie, Smrocku Gdańsku, w Stoczni podczas strajku, Komorowie, a także w Nowym Jorku, na Florydzie w Centrum Jana Pawła II, w Bostonie, Rydze, Dyneburgu, Kraślawie, oraz w wielu zaprzyjaźnionych domach.


PORTRAIT with HISTORY Aldona Kraus

"Aldonka, don't sleep with the rosary, better sleep dancing" - dedication of Fr. Jan Twardowski for Aldona Kraus.


Aldona Kraus (born November 1, 1944 in Konstancin) – ophthalmologist, poet, promoter of the work of Father Jan Twardowski.


“…I was born on All Saints' Name Day, November 1, 1944, in Konstancin near Warsaw, in the villa of Xawery Dunikowski. It is God I owe to the presence of wonderful People, Medicine and Poetry, enriching my life, experiences as sweet as Friendship and Love, as painful as illness, parting, death. They, together with Mother Zofia and Grandma Mania (Father Sergiusz died in a concentration camp when I was five months old), taught me to admire the beauty of Heaven and Earth…” – recalls Aldona Kraus.

She has always wanted to be a doctor, I graduated from the Medical Academy, Faculty of Medicine, in 1969. She became an ophthalmologist specialist in 1979, already happily married to Jerzy, an ENT specialist, and the mother of four sons, Sergiusz, Jerzy, Juliusz and Bolesław. Aldona Kraus is the mother of four sons and grandmother of się grandchildren.

She belongs to the Union of Polish Physicians Writers, the Krakow Literary Brotherhood of the White Shepherd and the Polish American Poets Academy, which awarded her the title of poet of the year in 2005. She won first place in the prose competition announced by the District Medical Chamber in 2008. He writes for local weeklies and newspapers, such as the non-daily "Między Nami Aninianinami", "Salve Regina" or Komorowski's "Magazyn Parafialny".

Two albums with her poems were released, with music composed by Jerzy Cembrzyński: Treny and Oratorium Jakubowe. The trains resounded at the National Philharmonic. She wrote the Warsaw Mass, which was set to the music of Jerzy Cembrzyński in two productions. She also wrote words for the oratorios: On Passion, Death and Resurrection, The Righteous, 1920 Roads to Freedom. She presented her poems in many places in Poland and abroad.

In the fall of 1986, Aldona Kraus met Fr. Jan Twardowski, who usually came to her in Anin near Warsaw for holidays. He liked to sit on the sunny terrace and look at the surrounding house and the tall pines. Tanned and wearing an original Levi Strauss denim shirt that I had given him some time ago, he didn't look his 90s. "... Protracted youth, that's what happened to me..." - said Fr. Jan Twardowski.

I met Father Twardowski in January 1986, when he came to New York to receive the Alfred Jurzykowski Foundation Award. Then I visited him in his apartment on the first floor, near the Visitationist Monastery at 34 Krakowskie Przedmieście in Warsaw. We've done several projects together, including: I obtained permission from the Vatican to enter the cloistered Monastery of the Visitation, where I took pictures, and Father Twardowski wrote the introduction.

At the invitation of Father Twardowski, I came to Aldona Kraus in Anin on June 29, 2003. I was greeted by Aldona and led to the saon where Father Twardowski was. We were sitting at the table, Mr. Twardowski asked me if I would stay for dinner. I said yes, because Aldona is an excellent cook. But he asked me if I would be at the mass, which would be before dinner. I also said yes, but he kept asking if I would take communion? I told the truth that I would like to join, but I have not been to confession for years. It's nothing, Father Twardowski said, I'll do it now. He called Aldona and asked everyone to leave the room and confess me, and during the mass I took communion, of which I have a photo. I remember that Father Twardowski held the wafer for quite a long time, looking at me before handing it to me. After all that, we sat up until the night.

In 2006, after the death of Father Twardowski, a stone was erected in front of the house of Aldona Kraus with a plaque on it with the text: "We love still too little and always too late" to the priest - Poet Jan Twardowski, who taught us love God and people - aninians.

“…The magnet is the Stone of Father Jan Twardowski, placed in front of our house, celebrating the presence of the Priest and the Poet in Anin, and only later our garden, which is visited by a lot of people, not only on the June John's Day. But in fact, not a day goes by without someone stopping here, asking questions, knocking on the door for a short conversation. Entire tours come, they come from far away. The gate of the garden is always open and everyone can see the place where Fr. John was on vacation. As I write this, three ladies are standing by the Stone. Of course, they read John's stanzas. We never count the number of people visiting Kamień and the garden, but this year, on Janowe's Day, there were certainly more than five hundred of us in the garden and at home, it was solemn, touching and warm…” – recalls Aldona Kraus.

Aldona Kraus is the author of e.g. Silences, 1991; Treny, 1992; Polish Magnificat, 1991; Roman Magnificat, 1992; Mother's Songs, 1993; On the Road to Bethlehem, 1994; Polish Triptych, 1996; In the Circle of God's Mysteries, 1997; Letters and notes, 2005; Trains, 2007; About Everything and Nothing, 2009; Aniniana, 2010; One braid braid, 2015; Letters, notes, answers, 2016.








She presented her poems at numerous meetings, in the Doctor's Club in Warsaw, the Catholic Intelligentsia Club, Wypozyczalnia No. 87 in Anin. Konstanty Ildefons Gałczyński, Library no. in New York, Florida in the John Paul II Center, in Boston, Riga, Daugavpils, Kraślaw, and in many friendly houses.



Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Commentaires


bottom of page